piątek, 28 grudnia 2012

Recenzja podkładów Annabelle Minerals.

Na recenzję podkładów czekaliście prawie dwa miesiące. Ja w tym czasie przetestowałam je naprawdę porządnie i myślę, że moja recenzja podkładów mineralnych od Annabelle Minerals będzie ścisła i jasna. Dlaczego? Wszystko za chwilkę wyjaśnię. O podkładach pisałam już w listopadzie (czym nakładać, o kolorach, o składzie) tutaj, dlatego dziś już zapraszam do mojej opinii.


Moja opinia:
Z podkładami mineralnymi jest tak, że albo w 100% komuś one przypadną do gustu, dopasują się do cery lub okaże się, że są przeciwnikami dla Waszej cery. Wybór kolorów jest ogromny, co jest świetne, ja aż 3 dopasowałam do mojej skóry. Możecie także zamówić taniej same próbki - świetna opcja. Cały sęk w tych podkładach polega na tym, że wnikają one w skórę (tak jak podkład), jeśli używacie podkładów (płynnych) to myślę, że i te przypadną Wam do gustu. Ja nie używam podkładu, ale myślałam, że z takim sypkim będzie inaczej, spodziewałam się bardziej pudru, no, ale to tylko moje wyobrażenie. Podkład świetnie stapia się z cerą, nie odstaje, nie robi smug. Moja skóra jednak - jak wspomniałam, nie lubi podkładów, bo nie jest idealna, takie podkłady wprost idealnie to podkreślają, wyolbrzymiają. Jednak najbardziej zawiódł i zarazem zdziwił mnie fakt iż po kilku godzinach, około 4, skóra zaczynała mi się świecić - po raz pierwszy miałam świecącą skórę. Myślę, że wynika to z faktu, że trochę za mocno przylegał do skóry, nie pozwolił jej oddychać. Drugim ogromnym minusem jest to, jak schodzi z twarzy. Po 6 godzinach i dalej, gdy nie poprawicie go, na skórze robią się brzydkie przebarwienia, plamy, w niektórych miejscach nie ma pokładu, w niektórych jest, miejscami się świeci. Używałam go ponad 2 tygodnie i potem przestałam, bo nie było takiego sensu. Wiem, że wiele osób ceni sobie te podkłady, ale chyba po prostu po pierwsze, podkłady nie są dla mnie. 


P.S. Wyniki konkursu znajdziecie na facebooku tutaj.

23 komentarze:

  1. jakoś już same zdjęcia mnie zniechęcają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie lubię za bardzo takich sypkich kosmetyków :)

      Usuń
  2. jeszcze nie miałam styczności z podkładami mineralnymi ale mam wrażenie, że nie będą one dla mnie dobre. Może kiedyś skuszę się na jakieś próbki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zawsze szybko to mija :D
    nie przepadam za sypkimi kosmetykami :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze mialam chrapkę na taki podkład. Niestety moja cera pozostawia wiele do życzenia i bałam się, że efekt będzie właśnie taki. Chyba potrzebujemy czegoś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie wyglądają ale chyba bałabym się stosować na mojej cerze;/

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nie lubię sypkich podkladow...

    OdpowiedzUsuń
  7. hmmm... myślę, ze kiedyś wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  8. jej ile ich! ja nigdy takich nie próbowałam, ale chyba wolę tradycyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja skóra ma podobnie jak twoja, rzadko co przynosi rezultaty, bo zaczyna szybko się świecić :(

    OdpowiedzUsuń
  10. nie używałam ich, aktualnie mam podkład z Revlona. ;D

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam tą samą spódniczkę z New Yorkera, którą pokazywałaś na fb :) Podkładów mineralnych jeszcze nie używałam, ale mam na nie ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. nie używam takich rzeczy,ale jak będę to moze sie skusze heh ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mineralne nie są raczej dla mnie bo potrzebuję zmatowienia na dłuższy czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. ciekawie napisane :)
    i interesuje mnie czy mi też by przypadły do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  15. ajjj, nie używam pudrów : )) ale myślę, że jak będę potrzebować to poczytam więcej u ciebie na ten temat : ))

    OdpowiedzUsuń