poniedziałek, 6 lutego 2012

Japan’s New Creepy Anti-Aging Mouthpiece.

Czesc :) Postanowilam, ze gdy moje ferie sie skoncza pokaze Wam notke i pokaze zdjecia. Jak narazie bede pokazywala posty, ktore przygotowalam duzo wczesniej. Ulatwi mi to korzystanie z kolejnych dni odpoczynku. Takze zapraszam do notki:
Nie wiem jak wy, ale ja nieraz oglądam na youtube różne 'wynalazki' prosto z Japonii. Dziewczyny stamtąd chcą być naprawdę idealne, wymyślone zostają tam naprawdę nie raz rzeczy, które wydają się nie do pomyślenia. Oczywiście nie chodzi tylko o sferę dbania o ciało. Japonia ze wszystkim jest o wiele do przodu... Czy to dobrze, czy źle, nie wiem. Ostatnio, co zauważyłam skojarzyło mi się dość dziwnie i myślę, że mimo wszystkiego, Wam również tak się skojarzy...


Są to wielkie, ogromne gumowe usta, które zakłada się na... usta. Po co? Dzięki nim mamy szeroko otwartą buzię i możemy rozpocząć wydawanie odpowiednik dźwięków, dzięki czemu ćwiczymy mięśnie twarzy. W taki sposób zapobiegamy zmarszczkom, myślę, że chodzi głównie o te mimiczne. Oczywiście nie od dziś wiadomo, że odpowiedni masaż twarzy oraz ćwiczenia buzi są naprawdę dobrym pomysłem, ale mimo tego ten produkt wywołał burzę zainteresowania i zszokowania :)


Dopiero gdy maska pojawiła się w sklepie Japonia Trend Shop wszyscy przestali się z tego śmiać. Takie coś kosztuje ponad 80 dolarów. Tutaj widzicie kilka zdjęć podczas ćwiczeń wymawiania japońskich samogłosek, które wymawia się przez 3 godziny dziennie. To ponoć ma sprawić, że zmarszczki wokół oczu znikną i ogólnie poprawi się wygląd naszej twarzy. Za pierwszym razem kojarzą nam się z czymś wulgarnym, ale jego funkcjonowanie zdaje się być ciekawe. Co o tym myślicie? :)