wtorek, 26 czerwca 2012

Przymierzanie, kupowanie...

Lubicie przymierzać ubrania? Czasem mam tak, że wchodząc do sklepu, wiem po 10 sek, że nic tu nie znajdę. Za to gdy weszłam do Lindexu bałam się, że stamtąd nie wyjdę. Całe szczęście moja szybka miłość do ubrań stamtąd przechodzi tak szybko jak przychodzi. Uwielbiam je obejrzeć, gdy mam czas i chęć przymierzyć, ale gdy tylko znajdzie się coś, że mi nie pasuje czy nie jestem pewna, to nie kupię. Mam zdrowy rozsądek do kupowania i wydawania kasy. Milion lat świetlnych oceniam potrafię myśleć nad daną rzeczą (oczywiście jeśli jest taka potrzeba :>) Ktoregoś razu wpadłam do Lindexu (niestety tego sklepu w Polsce nie ma) i wzięłam kilka ubrań na przymiarki:

Piękny sweterek/narzutka. Zawsze taki chciałam, ale odstraszały mnie ceny.
Ten przeceniony z 350KR (ok. 160zł) na 100KR (ok. 40zł):



Pierwsza koszula przepiękna, jednak jej nie wzięłam... Może troszkę żałuję. Druga to zwykła bokserka, była zbyt krótka (lubię bluzki/tuniki mniej więcej za pupę). Ostatnia koszula również naprawdę ujmująca.



Niedługo zostanę chrzestną i tutaj w h&m odkryłam ową sukienkę. Wybrałam w końcu kolor biały :)



A co zakupiłam? Prócz powyższej sukienki wyszłam z tym właśnie sweterkiem. Udane i przemyślane zakupy!