Duża bluzka oversized, ala nietoperz. Dość ciekawie ułożyła się na zdjęciu, ale na żywo nie ujęła mnie.
Wyglądałam trochę jak w szlafroku... :)
Ta pierwsza sukienka jest naprawdę cudowna, ale chyba nie za dobrze czuję się w takich wzorach.
W koszuli zauroczył mnie fason jak i wzorki. Do wyboru były spodenki z takiego samego materiału.
Zwykła, biała bluzeczka z koronką to must have. Jednak rozmiar S był na tyle duży, że pod pachami zrobiły się mega wycięcia,
totalny dyskomfort jak dla mnie. A spodenki, ahh...
Moje małe zakupy:
Spodenki z materiału, chyba jest to wysoki stan, napewno nie są do biodrówki. Uwielbiam je jak i cenę za jaką je zdobyłam.
Na Polskie to niecałe 15zł!
Postanowiłam również wziąć czarną, lekko prześwitującą tunikę. Będę nosić pod nią zwykły t-shirt, opcja ze stanikiem jest spoko, ale nie dla mnie :P Genialna na codzień, do spodenek, spódniczki, dżinsów, do wszystkiego ;)
Na koniec zakupów wybrałyśmy się na lunch do restauracji indyjskiej, mmniaam.