sobota, 11 maja 2013

Verona, Oliwkowa maseczka ekspresowo liftingująca oraz Rival de Loop, Milch & Honig.

Cześć dziewczyny :) Dziś mam dla Was recenzję dwóch maseczek, które pozornie miały piękne opakowanie, atrakcyjną cenę i ciekawe obietnice. Jak to wszystko wiąże się z recenzją po przetestowaniu możecie zobaczyć poniżej.


Od producenta: 
Przeznaczona do każdego rodzaju skóry dojrzałej. Preparat błyskawicznie napina i wygładza skórę, odmładzając i odświeżając wygląd twarzy. Dodatkowo wyrównuje koloryt cery, matuje, rozjaśnia plamy i przebarwienia. Usuwa objawy zmęczenia i przedłuża trwałość makijażu. 
Cena: 
3zł


Moja opinia:
Szczerze mówiąc wzięłam ją bez większego namysłu, skusiła mnie cena i obietnice producenta. Były one chyba tylko utopijnym planem. Konsystencja całkiem dobra, dobrze się rozprowadza, nie klei. Nie wymagajmy też od maseczki liftingu czy odmłodzenia, producent zaszalał tutaj w swoich obietnicach. Jeśli chodzi o działanie... Przede wszystkim, po ściągnięciu, w ogóle nie czułam, że coś niby nawilżającego miałam na twarzy. Zero nawilżenia, odświeżenia, wygładzenia ani matowienia. W ogóle nie wyrównał koloru skóry, nie rozjaśnił żadnych plan czy przebarwień. Jedyne może co zauważyłam to jakaś tam minimalna miękkość. To naprawdę niewiele. Nie wchłonęła się w znacznej ilości. Większość musiałam ściągnąć z czym było też trochę problemu, bo się ruloniła. Jednym słowem - kompletna strata pieniędzy. 

Minusy:
- nie nawilża, 
- nie rozjaśnia plam, nie odświeża, nie usuwa przebarwień
- nie wygładza
- nie matuje, nie wchłania się
- nie spełnia żadnych obietnic producenta

Plusy:
+ konsystencja


Od producenta:
Maseczka mleko i miód z olejkiem z orzechów makadamii i słodkim olejkiem migdałowym sprawia, że skóra jest gładka i sprężysta. Wartościowe składniki pozyskane z mleka nawilżają skórę i wspomagają naturalne procesy regeneracji. 

Cena: 
1,60zł

Moja opinia:
Już na początku ostrzegam Was takim faktem, że może podrażnić Waszą skórę. Skusiła mnie cena oraz obrazek na opakowaniu, miód i migdały, byłam pewna, że będzie pięknie pachnieć. Może zapach nie należał do najgorszych, ale miałam wrażenie, że wącham próbkę perfum. Dla mnie jest taki sztuczny, że aż mnie odrzucał. Najgorsze było po nałożeniu maseczki. Skóra zaczęła mnie piec i szczypać. Ściągnęłam ją po kilku minutach. Konsystencja marna, rozwodniona. Ciężko się rozprowadzało, bo jest dosyć rzadka. Jeśli spojrzyjcie na skład zobaczycie, ile ma wypełniaczy - alergeny i zapychacze. Nigdy więcej. 

Podsumowując, minusy:
- podrażnia, szczypie
- chemiczny, sztuczny zapach
- rozwodniona konsystencja
- trudna aplikacja
- brak efektów

Plusy:
+ cena
+ dostępność (rossman)