środa, 19 czerwca 2013

Szybkie usuwanie martwego naskórka, czyli szybki nieinwazyjny peeling.


Cześć :) Osobiście przestałam już katować swoją skórę codziennymi peelingami. Szukałam więc formy delikatnego peelingu, raz na jakiś czas. Oczywiście peeling wykonywać trzeba. Tym bardziej jak ma się suchą skórą, taka jak moja. Odpowiednie nawilżenie, ale peeling jest też niesamowicie ważny. Dzięki niemu usuniecie zbędą ilość martwego naskórka, zmniejszy się ilość suchych skórek, a Wasz krem dotrze do głębszych warstw skóry. Chciałabym pokazać Wam mój szybki sposób na nieinwazyjny peeling, który można wykonać w 3 minuty. Oto co potrzebujemy:


Używam do tego płatków peelingujących Cleanic (notka tutaj), które są wprost niezastąpione. Oczywiście nasączam je płynem micelarnym. W tym przypadku jest to płyn micelarny Eveline, kupiony w biedronce na promocji za 3zł. Niestety nie widziałam go ponownie, a szkoda, bo jest naprawdę świetny. Idealnie schodzi makijaż, reszta fluidu i oczyszcza skórę. Używam go właśnie także do peelingu za pomocą płatków. Sprawdza się idealnie.
Najczęściej zużywam dwa waciki, gdy widzę, że skóra jest już wystarczająco oczyszczona i oczywiście trochę czerwona, nie zostawiam jej w takim stanie i sięgam po mój najlepszy kosmetyk wszech czasów i ulubieniec roku 2012:


Czyli po wodę termalną od Vichy, która po takim peelingu świetnie łagodzi podrażnienia, łagodzi zaczerwienienia, nawilża skórę (notka tutaj). Po tym wszystkim nakładam krem od Ziaji do skóry suchej i podrażnionej (notka tutaj). To moja taka szybka pielęgnacja wieczorna dotycząca peelingu. Muszę przyznać, że odkąd prowadzę bloga i używam odpowiednich kosmetyków, bardzo rzadko się zdarza, żeby moja skóra była sucha, co mnie niesamowicie cieszy. Niekiedy nałożenie korektora było katorgą, bo podkreślały się wszystkie suche skórki. Ok, to na tyle, do następnego :))