poniedziałek, 18 listopada 2013

Recenzja: "Ostatnia spowiedź" Nina Reichter, tom II.

 Dziś przychodzę do Was z recenzją książki "Ostatnia spowiedź" tom II, polskiej pisarki Niny Reichter. Nie będę opisywała Wam zdarzeń dokładnych, ponieważ to możecie przeczytać w mojej recenzji pierwszego tomu tutaj lub tutaj. Dziś dowiecie się jakie odczucia mam po przeczytaniu tomu II:


Książka jest kierowana głównie do osób mających naście lat, ale jestem żywym przykładem tego, że książka  może pochłonąć każdego. Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać oba tomy, bo sama pewnie bym po nie nie sięgnęła, a straciłabym naprawdę wiele. Powieść czyta się jednym tchem, karta za kartką, rozdział za rozdziałem. Piękna historia związana z miłością i trudami jakie jej dotyczą uzależnia. Nie sądziłam, że tak bardzo może wpływać na moje samopoczucie. Historia sprawiała, że zasypiałam pełna wiary, zadowolenia, aż czułam napływ dobrych emocji i poczucia, że muszę podziękować pewnym osobom w moim życiu za to że są. Naprawdę tak było :) Innego dnia jednak czułam się zawiedziona poprzez to, co zrobili bohaterowie, nie posiadając zdrowego rozsądku. Książka zawiera często przewidywalne zdarzenia lub czasem infantylne zachowania bohaterów i zupełnie nie wiem, jak to się dzieje, że mimo tego potrafiła wchłonąć mnie, jak dziecko, do swojego świata.


Uwielbiam tę książkę za najpiękniejsze słowa, którymi opisuje miłość. Za uczucie jakie tam występuje. Uśmiecham się do siebie, czytając je i myśląc, że bardzo podobnie zwraca się niekiedy moja druga połówka do mnie. Wiem, że to wszystko jak i w świecie fikcji i tym realnym jest możliwe. Trzeba tylko potrafić dostrzec piękno i nie być na nie zamkniętym...


Gdy przekroczyłam połowę książki, czytałam już ją z obawą i strachem, że zaraz na jakiś czas, historia w którą się tak wciągnęłam zakończy się. Powieść kończy się niebanalnym cytatem, i co najlepsze, słowami "ciąg dalszy nastąpi".


Recenzja tomu I + krótki opis książki tutaj.
Ostatnia spowiedź na fb tutaj.