piątek, 16 maja 2014

Recenzja: Nivea, Odżywczy balsam do ciała pod prysznic z olejkiem migdałowym do skóry suchej.

Cześć :) Co prawda mały boom (z resztą sponsorowany) na youtube i ogólnie w internecie na ten balsam do ciała pod prysznic już minął, ale to chyba nie ma większego znaczenia. Osobiście ten produkt i jego inwencja, może mnie zaciekawiła, ale nie miałam chęci go kupić i sprawdzić. Nie zainteresował mnie, może dlatego, że jestem zwolenniczką normalnej formy pielęgnacji czyli balsamowania. Jednak któregoś razu kupiła go mama, tak więc nadarzyła się okazja na zrobienie testu. Jak więc się sprawdził zaraz się dowiecie. Odżywczy balsam pod prysznic wygląda tak:


Od producenta:
Balsam pod prysznic Nivea powstał w odpowiedzi na braku czasu, jaki kobiety mogą poświęcać dla siebie i narzekanie na lepkie i długo wchłaniające się balsamy. Podobno pozwala zaoszczędzić nawet 24 godziny w skali roku. Kosmetyk nawilża, zapewnia uczucie jedwabistej, miękkiej skóry, gwarantuje szybką aplikację i wchłanianie. Nie jest bogatszą wersją żelu pod prysznic i stosuje się go inaczej: po umyciu ciała żelem pod prysznic lub mydłem i spłukaniu piany, należy nałożyć go na mokrą skórę, spłukać nadmiar. Nie trzeba czekać, aż się wchłonie, skóra jest nawilżona, ale nie lepka, a po wytarciu ciała ręcznikiem można od razu założyć ubranie.

Cena:
ok. 17zł

Moja opinia:
Na wstępie zaznaczyłam, że sama inwencja tego balsamu, nie przypadła mi do gustu, ale staram się ją ocenić z obiektywnej strony, odbiegając od mojego nastawienia. Balsamowanie się w sposób jaki oferuje ten produkt na pewno jest wygodne i szybkie. Jeśli Wam się spieszy to wygodnie i natychmiast możecie uzyskać miękką skórę. Efekt miękkiej skóry jest wynikiem oblepiającej Was parafiny, co mnie przyprawia o dreszcze. Tak więc miękka skóra do kolejnego mycia. Ładnie, przyjemnie pachnie, jak to kremy z nivei. Te nawilżenie ze względu na parafinę, już na trzecim miejscu w składzie, jest tylko powierzchowne. Dziwne smaruje mi się nią skórę, a potem spłukuje. Czuję się jakby natłuszczona powierzchownie. Jednak balsam wchłania się w skórę i nie tłuści ubrań, można od razu się ubierać po zastosowaniu. Na pewno jest to ciekawy produkt na wyjątkowe okazje, gdy nie ma się czasu, ale na co dzień, po prostu się nie nadaje. Nie nawilży długotrwale skóry, nie koi i nie pielęgnuje, ale tego nawet nie obiecuje producent, więc pewnie nie ma mieć takiej nawet roli.

Czy kupię ponownie?
Nie. Nie dlatego, że się nie sprawdził, ale nie podoba mi się balsamowanie pod prysznicem.

Plusy:
+ dostępność
+ łatwa aplikacja
+ szybko się wchłania
+ ładny, delikatny zapach
+ nawilża skórę

Minusy:
- cena
- nawilżenie jest spowodowane parafiną
- dziwne uczucie oblepienia (ale faktycznie za chwilę go nie czuć)
- skóra miękka w dotyku do następnego mycia (spłukania tego)
- nie nadaje się do codziennego użytku



Tak więc jak widzicie moja opinia co do tego produktu jest dosyć mieszana. Jeśli podoba Wam się taki sposób nawilżania skóry, szybki i wygodny w połączeniu z parafiną to czemu nie? Na pewno się sprawdzi. Mnie ta forma do gustu nie przypadła choć taki produkt na pewno jest dobrym rozwiązaniem na awaryjne sytuacje. Używałyście go? Jeśli tak to dajcie znać jak sprawdził się u Was :)

9 komentarzy:

  1. Ja często rezygnuje z produktów właśnie z powodu parafiny w składzie. Moja skóra nie lubi niestety tego składnika :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię ostatnio kosmetyków z tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam go, ale szału nie było

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie używałam go, ale spotkałam tyle negatywnych opinii, że raczej się nie zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam ani tego z Nivea ani z żadnej innej firmy i szczerze powiedziawszy nie jestem do tego przekonana. Chyba jednak wolę tradycyjne, owocowe masła do ciała, ale kiedyś może zdecyduję się na jakiś balsam do ciała pod prysznic ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam pojęcia, co można z tym zrobić, nie przeszkadza mi to akurat, bo i tak jestem na bieżąco na fb, ale dziwi mnie to, na początku myślałam, że tylko ja mam z tym problem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tyle chaosu na temat tych balasamów. Chyba wolę klasyczne balsamy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Może kiedyś przetestuję, co do firmy mam mieszane uczucia. obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń