sobota, 27 grudnia 2014

VIDEO: Święta w Szwecji, gwiazdkowe prezenty.


Cześć dziewczyny :) Jak minęły Wam święta? Mnie zdecydowanie za szybko, przez krótkie 5 dni z rodzinką nawet nie zdążyłam się nimi nacieszyć. Właśnie dziś wróciłam ze Szwecji. Stwierdzam, że chyba teraz jeszcze ciężej mi przezwyciężyć ból tęsknoty... Mimo tego, oczywiście korzystałam z każdej chwili jak najbardziej się da dlatego też nagrywanie odeszło na dalszy plan. Spięłam się jednak w ostatni dzień, a raczej nocą, pozamykałam wszystkich w pokojach na kilka minut i nagrałam dla Was filmik. Mam nadzieję, że Wam się spodoba :) ENJOY:


Swoją drogą, obiecałam sobie, że w tym roku nie przejem się i udało się! Nie przybyło mi nawet kilograma, uff. Chociaż swoją drogą najbardziej uwielbiam jeść tylko w pierwszy dzień świąt, kiedy jest na stole mięso :) Póki co z dobrą formą mogę dalej śmigać na bieżni bez poczucia obciążenia :) Jeszcze kilka świątecznych zdjęć:


a Wy co ciekawego dostaliście? :) 

sobota, 20 grudnia 2014

VIDEO: Świąteczny czas.


Cześć :) Mam wspaniały nastrój ponieważ już w poniedziałek będę u swojej rodziny i rozpoczynam prawdziwie świąteczny czas. Nie mogę się doczekać! :) Nagrałam dla Was wczoraj video "świąteczny czas" w którym odpowiadam na pytania zmieszane z innych tagów, związane tylko ze świętami :) Możecie dowiedzieć się jak spędzam święta, kiedy ubieram choinkę, co chciałabym dostać na prezent, a także "zaśpiewam" moją ulubioną piosenkę, no i wiele innych :) ENJOY:


Jak Wam się spodobało video? :) Kciuk w górę jeśli tak.
 Zauważyliście moje brązowe tęczówki? Chyba bardziej mi pasują niż niebieskie... ;)


My widzimy się na blogu prawdopodobnie dopiero po świętach ponieważ, jak się pewnie domyślacie, chcę w zupełności spędzić czas z rodzinką. Za to zapraszam na fb, tam będzie jak zwykle sporo zdjęć klik i będzie też rozdanko prezentu dla jednej z Was :)) Jeszcze raz Wesołych Świąt! :)

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Recenzja: Maybelline Baby Lips, cherry me.

To jest dosyć dziwne, ale gdy wychodzi jakaś nowość, choćby kosmetyczna, za którą wszyscy szaleją to ja nigdy tego nie kupuję od razu tylko decyduję się na nią za jakiś czas. Nie wiem czemu tak mam, ale właśnie tak było z tym balsamem do ust Baby Lips od Maybelline. Wszyscy o nich mówili, dużo osób je kupowało, zapewne jestem ostatnią osobą, która je spróbowała. Chociaż mam szczerą  nadzieję, że jeszcze nie :) Dziś więc przychodzę do Was z recenzją tego balsamu. Wygląda on tak:


Od producenta:
Linia balsamów do ust w sztyfcie. Nawilżają i odżywiają, a niektóre odcienie delikatnie barwią usta.
Dostępne w sześciu rodzajach. 8 godzin nawilżenia. Usta są bardziej miękkie, nawilżone i piękniej wyglądają.

Moja opinia:
Ta recenzja jest dla mnie wyjątkowo problematyczna. Mimo iż produkt naprawdę polubiłam to ma wiele wad, które teoretycznie go dyskwalifikują. Zacznijmy jednak od tych dobrych stron. Przede wszystkim dobra konsystencja, nie za sucha i nie za tłusta. Balsam szybko wchłania się w usta i nie lepi się (np. w kącikach). Sam balsam ładnie pachnie, ale gdy wąchamy go w sztyfcie, na ustach niestety tego zapachu nie czuję. Pozostawia na ustach piękny, delikatny kolor, który jest dosyć trwały. I właśnie ten plus jest jego fenomenem. Polecam go osobom, które nie mają żadnych większych problemów z ustami. Otóż jeśli macie suche skórki, okropnie Wam je podkreśli. Do tego jego nawilżenie jest chwilowe. Mam również wrażenie, że trochę moje usta nawet przesuszył. Moim zdaniem nie chroni przez to przed zimnem, wiatrem. Mimo tego jest ciekawym produktem i warto jego spróbować. Szczególnie iż wydaje mi się, że z założenia nie miał on być świetnym kosmetykiem pielęgnacyjnym.

Przed i po aplikacji:

Plusy:
+ dostępność, opakowanie
+ konsystencja
+ szybko się wchłania
+ pozostawia piękny kolor
+ usta wyglądają na lśniące i nawilżone 

Minusy:
- nie chroni przed mrozem/wiatrem
- podkreśla suche skórki 
- nie nawilża, nie koi
- delikatnie może przesuszać

Tak jak pisałam, mimo tych minusów, które Wam wyodrębniłam, uważam, że on z założenia nie jest balsamem konkretnie pielęgnującym. To gadżet, świetny dodatek pielęgnacyjny, dzięki którym usta wyglądają korzystnie. Jednak jeśli chcecie Wasze usta chronić bądź leczyć podrażnienia to zawsze polecam Carmex o którym napiszę w jednym z najbliższych postów. Poniżej inne dostępne rodzaje do wyboru, próbowałyście któryś z nich? :)


Jak pewnie zauważyliście, piszę do Was rzadziej. Mam teraz bardzo, bardzo dużo zobowiązań, w miarę się organizuję jednak choćbym bardzo chciała to tylko raz na parę dni mam czas by w ogóle włączyć komputer. Mogę do Was pisać na pewno raz, a maksymalnie dwa razy w tygodniu ponieważ mam też tylko jeden dzień wolnego. Za to jestem z Wami na fb także tam się "widzimy" na bieżąco. Trzymajcie się ciepło! :)

środa, 10 grudnia 2014

Video: vlog, dlaczego blog, youtube & ja w tv! :)


Hej :) Dziś przygotowałam dla Was krótkiego, mega luźnego vloga w którym opowiem o swoich początkach blogowania, powiem też dlaczego kosmetyki nie są moimi zainteresowaniami. Zobaczycie też fragment programu w którym pojawiłam się w TVP Polonia. Enjoyyy:


(nie ma to jak twarzowe screeny z programu)


Jak podobał Wam się ten luźny vlog? Jest tutaj ktoś z Was kto jest ze mną od początku blogowania? Zapewne jest wśród Was ktoś kto pamięta nieudane próby rozpoczynania blogowania... A na dziś to tyle, do następnego :)

sobota, 6 grudnia 2014

Małe zakupy - sweterki i kosmetyki.

Cześć :) Ostatnio kupiłam kilka nowych rzeczy i chciałam Wam je pokazać zanim mi się pomiesza z tym co już widzieliście albo zginie w otchłani zwanej moją szafą. Tym razem są to głównie sweterki, kupione z myślą o nadchodzącej zimie. Tak, to są sweterki na zimę. Innych (grubszych) nie noszę, bo czuję się wtedy jak wielki bałwan. W szczególności gdy na to ubieram jeszcze moją wielką kurtkę. Wystarczy tych warstw... :) W sumie wszystkie te rzeczy kupiłam przypadkowo, po pracy lub gdzieś przy okazji, więc cieszę się, że zrobiłam mały zapas. Tyle gadania, oto nowości:


Mimo tego, że za oknem praktycznie non stop jest ciemno, ja lubię częściej ubierać się na jasne kolory niż ciemne. Od razu jakoś pozytywniej się czuję. Ten sweterek zakupiłam w Reserved i bardzo podoba mi się to, że można nosić go tak, aby mieć jedno ramię odkryte.


Reserved (mega podoba mi się tył, który widać na zdjęciu na końcu bloga) 


 Prywatny butik


 Prywatny butik


Tutaj możecie zobaczyć jak ten sweterek leży. Niestety jest to materiał, który trochę prześwituje dlatego kupiłam pod spód zwykłą, białą bokserkę. Myślę, że właściwie wygląda to nawet lepiej niż widoczne ramiączko :) 


Ten sweterek na wieszaku mnie nie urzekł, ale wiedziałam, że ma w sobie to coś. Mnie bardzo się podoba ten zwiewny materiał widoczny pod spodem, a także na plecach. Do tego jest bardzo lekki i wygodny, a można go zestawić tak, że wygląda nawet trochę elegancko.



No i oto kilka kosmetyków, które ostatnio dorwałam. Wiele z nich już dobrze znacie, bo pojawiały się już recenzję na blogu. Najważniejszy z tego wszystkiego jest podkład, którego recenzję + test na żywo nagrałam właśnie wczoraj i za jakiś czas pojawi się na kanale. Na dziś to tyle, dajcie znać czy wpadło Wam coś w oko z dzisiejszego posta. Do następnego :)

Linki do recenzji niektórych kosmetyków ze zdjęcia: 
Krem Ziaja - klik
Bebeauty żel-krem - klik
Bebeauty płyn micelarny - klik
Tusz Lovely Pump Up - klik

środa, 3 grudnia 2014

Recenzja: Be Beauty, delikatny żel-krem łagodzący do mycia twarzy.

Cześć dziewczyny :) Jak wiecie kosmetyki pielęgnacyjne do twarzy z Biedronki bardzo lubię i to nie bez przyczyny. Przede wszystkim sprawdzają się naprawdę świetnie, jakość jest bardzo dobra, do tego kosmetyki z BeBeauty powstają w tym samym miejscu co produkty znanej i droższej firmy Tołpa. W przypadku biedry jakość nie jest gorsza, a ceny są dużo niższe :) Dziś chciałabym Wam przedstawić delikatny żel-krem łagodzący, który wygląda tak:


Od producenta:
Łagodnie oczyszcza skórę twarzy i oczu z makijażu i zanieczyszczeń, nie powodując wysuszenia. Delikatna formuła żelu koi podrażnienia i pozostawia uczucie komfortu. Wyciąg z owocu noni działa na skórę antyoksydacyjnie i odżywczo, dodaje energii oraz wspomaga jej naturalna ochronę. Zawarta w żelu gliceryna utrzymuje optymalny poziom nawilżenia. Skóra po użyciu żelu jest oczyszczona, nawilżona i ukojona. Wysokie bezpieczeństwo stosowania, 0% alergenów. 

Cena:
4,99zł

Konsystencja:

Moja opinia:
Mogę zacząć od opakowania, którego wykonanie jest estetyczne, ale także wygodne. Tuba jest miękka i bez problemu możecie wycisnąć żel-krem z resztek gdy już się kończy. Żel-krem ma świetną, gęstą konsystencję co możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej. Nie spływa, bardzo wygodnie aplikuje się go na twarz. Mam wrażenie, że ma działanie kojące ponieważ żel-krem jest bardzo delikatny, nie podrażnia. Również nie pieni się, ale to chyba oczywiste skoro jest to krem z żelem. Pachnie bardzo delikatnie, kremowo, osobiście lubię ten zapach. Skóra po użyciu kremu jest przyjemna w dotyku, nie jest wysuszona. Na pewno pozostawia nam uczucie komfortu. Niektórzy oceniają go pod względem zmywania makijażu. Od kiedy żel-krem ma zmywać makijaż (oczu), szczególnie gdy jego przeznaczenie jest z góry określone? Dla mnie sprawdza się rewelacyjne i z pewnością kupię kolejne opakowanie.

Plusy:
+ opakowanie, aplikacja
+ dostępność
+ cena
+ działa kojąco
+ nie podrażnia
+ gęsta, konkretna konsystencja
+ dobrze zmywa resztki makijażu z twarzy (nie oczu)
+ nie wysusza

Minusy:
brak!


Bardzo podobnym kosmetykiem do tego produktu jest żel krem z nivea, który kosztuje ponad 13zł. Osobiście nie widzę między nimi większej różnicy aczkolwiek ten z Biedronki zdecydowanie lepiej radzi sobie z pozostałościami makijażu jeśli chodzi o okolice oczu, np. pod powiekami, rozmazana kredka itd. i zdecydowanie bardziej pozostawia skórę milszą w dotyku. Recenzję tego żelu z Nivea możecie zobaczyć tutaj, a żel ten wygląda tak:


Inne recenzje produktów z biedronki:
żel micelarny do mycia twarzy - klik
poniższy płyn do demakijażu - klik 
oraz fluid - klik


Teraz zabieram się za obiad, a właściwie kolację, potem przebieram się i mimo zmęczenia - czas na trening. Trzeba naładować akumulatorki :) Mam nadzieję, że post się przyda i spróbujecie któryś z powyższych kosmetyków, bo naprawdę warto. Do następnego!