czwartek, 28 sierpnia 2014

Emilia Hinc - Żony alkoholika i Bawidamek.

Cześć :) Dziś chciałabym zaprezentować Wam książkę "Żony alkoholika" Emilii Hinc. Przeczytałam ją w te wakacje, a autorkę, mieszkającą na Lazurowym Wybrzeżu, miałam okazję poznać osobiście właśnie we Francji. Tym bardziej książka stała się w moich rękach bardziej wartościowa i byłam jej bardzo ciekawa. Jest tak naprawdę nowością, wydaną w tym roku, a zdecydowanie warto po nią sięgnąć. Wygląda tak:


Krótki opis:
Mówi się, że silna płeć to mężczyźni. Trudno jednak przewidzieć do czego zdolna jest zdesperowana kobieta. Taką kobietą jest Paulina – żona alkoholika. To definiuje jej życie i stawia w obliczu konkretnych sytuacji. Mąż ją zdradza, pasierb traktuje lekceważąco. Problemy zaczynają ją przerastać, więc szuka pomocy – u terapeuty, który... okazuje się szowinistą. Skoro mężczyźni zawiedli, może odnajdzie się wśród kobiet, mających podobne problemy? Kobiety z grupy wsparcia okazują się jednak bierne i zastraszone. Czas wziąć życie w swoje ręce. Czas na rozwiązanie ostateczne. „Żony alkoholika” Emilii Hinc to wielowątkowa powieść obyczajowo-kryminalna z dynamiczną akcją. Zaskakująca i przełamująca stereotypy, umożliwiająca nam zobaczenie siebie w krzywym zwierciadle.

Moja opinia:
Jak zapewne wiele z Was wie, uwielbiam kryminały. Ta książka to powieść obyczajowo-kryminalna. Szczerze mówiąc, nie wiedziałam, czego się spodziewać po samym tytule. Miałam nadzieję na fabułę wielowątkową, nie koniecznie skupioną tylko na problemie alkoholu, no i nie zawiodłam się. Tematów, sytuacji jest naprawdę wiele. Historie jednocześnie toczą się dwie, które w pewnym momencie się ze sobą łączą. Bardzo podoba mi się sam sposób napisania książki ponieważ nie ma zbyt wiele opisów, które najczęściej omijam, tylko praktycznie mamy spotkania z wnętrzem bohaterów, ich myślami, a także samą akcją (już od pierwszej strony) i dialogami, które mają miejsce nieustannie. Dzięki temu czyta się ją kartka za kartką, z zapartym tchem. Do bohaterów można się bardzo przywiązać dzięki temu, że ma się wrażenie iż dobrze się ich rozumie. Dobrze się ich rozumie, bo jest tak wiele dokładnie takich adekwatnych sytuacji w życiu codziennym. Tak bardzo często związki opierają się na niczym, tak bardzo brakuje w nich rozmowy, zaufania, rozwój sfery łóżkowej jest tak naprawdę jedynym rozwojem. Do tego kobiety, tak często zatracające się w swoich uczuciach, które są kompletnie destrukcyjne. Brak wartości, przykładów, autorytetu, zawodzenie się na każdej możliwej osobie. Komu można zaufać? W co wierzyć? Bohaterka przez wszystkie życiowe dramaty, niepowodzenia, jest zdolna do rzeczy o których wcześniej nawet nie śniła. Tak bardzo niszczy człowieka brak miłości, szacunku do drugiej osoby i alkohol... 


Mnie bardzo książka wciągnęła, poruszyła, oburzyła, a przede wszystkim zaskoczyła. Głównie jeśli chodzi o same zakończenie także szczerze mogę Wam ja polecić. Na końcu są także skierowane słowa do samej autorki, co również można różnie zinterpretować. Mam jednak małą nadzieję, że może to nie koniec historii Pauliny, chciałabym zobaczyć kiedyś kolejną część.


Drugą książką, którą właśnie mam w rękach i jestem w trakcie czytania to "Bawidamek". Jeśli chcecie wiedzieć  o czym jest to możecie zajrzeć tutaj.


Obie książki bez problemu możecie dostać w internecie, również w empiku. Żony alkoholika - klik i Bawidamek - klik. Zaciekawiła Was "Żona alkoholika"? Mam nadzieję, że zdecydujecie się po nią sięgnąć, wciągniecie się na pewno. To tyle ode mnie, do następnego :)