wtorek, 28 kwietnia 2015

VIDEO: Pierwsze wrażenie - krem BB Rimmel, korektor Manhattan, puder ryżowy z Paese.

Cześć :) W końcu czuję, że zaczynam za wszystkim nadążać. Głównie chodzi o kwestię licencjatu, którą właśnie dziś praktycznie w całości zakończyłam tzn. praca skończona! Teraz pozostaje czekać na obronę. Tymczasem już za kilka dni tzn. w piątek wyruszam na kilka dni do Szwecji na krótki urlop :) Dziś mam dzień całkowicie wolny dzięki czemu mój poranek wyglądał nadzwyczaj spokojnie. Postanowiłam więc nagrać filmik z pierwszym wrażeniem przy robieniu makijażu trzema nowymi kosmetykami. Mowa o kremie BB z rimmela, korektorze z Manhattan oraz o pudrze ryżowym z Paese. Jeśli jesteście ciekawe jak się sprawdziły przy pierwszym użyciu to zapraszam Was do video, enjoy:




W filmiku użyłam właśnie tych trzech produktów, które kupiłam parę dni temu:


Puder ryżowy Paese akurat zamówiłam na allegro. Nigdzie nie widziałam go stacjonarnie. Kosztował ok. 35zł. Póki co użyłam go tylko kilka razy, więc nie chcę wydawać tutaj jakieś opinii, ale póki co myślałam, że będzie trochę lepiej utrzymywał mat na skórze... Jeśli go używałyście to dajcie znać jakie macie wrażenia.


Od października zeszłego roku używałam kremu BB od Eveline z którym bardzo się polubiłam i na pewno go jeszcze kupię (recenzja tutaj), a teraz postanowiłam spróbować kremu BB od Rimmela :) Póki co używa mi się go bardzo dobrze. Ma lepsze krycie niż ten z Eveline, dłużej się utrzymuje no i kolor dopasował się idealnie :)


Ostatni produkt to też zupełna nowość czyli korektor z firmy Manhattan. To mój pierwszy kosmetyk tej marki. Plus za kolor, aplikator i konsystencję, a resztę ocenię za jakiś czas.


Jeśli śledzicie mnie na fb (www.facebook.com/itinspiresmeto z pewnością wiecie, że miałam okazję w weekend spotkać się z Jessicą Mercedes. Muszę Wam powiedzieć, że jest prześliczną i przemiłą dziewczyną. Bije od niej takie ciepło i serdeczność. Myślę, że jest naprawdę dobrym człowiekiem i mega się cieszę, że tak jej się w życiu powiodło, zasłużyła na to. Ma dużą wiedzę i jest na odpowiednim miejscu. Mam nadzieję, że następnym razem dłużej będziemy mogły pogadać :) A na dziś to już tyle, mam nadzieję, że te nieplanowane video i post Wam się spodobały :) do następnego!

środa, 22 kwietnia 2015

KOSMETYCH WSZECH CZASÓW CZYLI MÓJ HIT: Rimmel, Match Perfection Concealer, korektor w pisaku.

Cześć! :) Przyszedł czas na nową serię postów pt. kosmetyk wszech czasów czyli mój hit! W tych postach będę pokazywała kosmetyk, który jest dla mnie totalnie rewolucyjny pod wieloma względami i mogę nazwać go moim absolutnym hitem. Z czasem jakiś produkt może się powtórzyć, ale czytelnicy z biegiem czasu dochodzą nowi, więc warto, aby każdy miał szansę się z nim zapoznać. Dziś przed Wami korektor Rimmel, Match perfection:


Od producenta:
Korektor pod oczy z kompleksem tlenowym pozwalający skórze oddychać. 
Dzięki swej formule doskonale maskuje oznaki zmęczenia. 
W nowoczesnej formie pisaka, zakończony miękkim pędzelkiem.

Cena:
ok. 29zł

Moja opinia:
Korektor spełnia dla mnie trzy funkcje - świetnie nadaje się pod oczy, na przebarwienia oraz inne niedoskonałości np. syfy, szczególnie te niekiedy trudne do zakrycia. Jest bardzo lekki, ma świetną lekką konsystencję, ani za suchą, ani za rzadką. Dzięki temu spokojnie mogę go używać pod oczy. Nie obciąża tej delikatnej okolicy, nie zbiera się w zmarszczkach. Na przebarwienia dzięki dobrej konsystencji, sprawdza się równie świetnie. Na wypryski i syfy to naprawdę ideał dzięki któremu za starych czasów, gdy myślałam, że schowam się jakiegoś dnia przed światem, przychodził mi na ratunek. Kryje, nawilża, nie przesusza, nie podkreśla suchych skórek ani wyprysków. Przy czym wchłania się w skórę, nie odstaje i nie stwarza efektu maski. Aplikacja pędzelkiem bardzo przypadła mi do gustu, jest szybka i wygodna. Cena jak za małą tubkę może wydawać się wysoka, ale starcza mi na około 2-3 miesiące, więc wydajność tutaj całkowicie wyjaśnia kwestię ceny. Poza tym bardzo często jest w promocji. Wybrałam kolor 030 classic beige. Delikatnie wchodzi w żółte tony (jak dla mnie to dobrze), ale gdy używam go również latem (na opaloną skórę) potrafi całkiem dopasować się do odcienia. Jeśli chodzi o trwałość, również jestem zadowolona. Spokojnie utrzymuje się 8 godzin, ewentualnie wymaga lekkiej poprawki. Jedyne co zauważyłam, że stosowany codziennie na gojącą się rankę może utrudnić jej znikanie. Jednak ja używam go już od kilku lat i mimo to, bardzo serdecznie polecam. Tak wygląda kolor 030 classic beige oraz obok zdjęcie tego jak wtopił się w skórę po rozsmarowaniu:


Plusy:
+ dostępność
+ aplikator
+ kremowa konsystencja
+ idealny na cienie pod oczami
+ kryje przebarwienia skóry
+ kryje wypryski
+ nie przesusza, nie odstaje
+ nie podkreśla suchych skórek
+ wydajny
+ trwały

Minusy:
- stosowany na ranki czy wypryski może utrudnić/przedłużyć ich znikanie, gojenie.

Jak mówiłam kwestię ceny rozwiązuje jego wydajność oraz to, że bardzo często jest dostępny w wielu promocjach.  Poniżej mniej więcej, przy podkreśleniu kontrastu, aby było widać bardziej cienie pod oczami, udało mi się utrwalić  efekt przed i po nałożeniu korektora:


Koniecznie spróbujcie tego korektora jeśli wciąż nie natrafiłyście na swój ideał. Może będzie to właśnie on? :) Mam nadzieję, że ta seria postów Wam się spodoba! :) Na dziś to już tyle, do następnego. Miłego dnia dziewczyny!

czwartek, 16 kwietnia 2015

Przymierzam, kupuję: dresiara & kosmetyki :)

Moje zakupy zawsze wyglądają tak samo - są przypadkowe i trwają max kilkanaście minut, lubię to! Tak było oczywiście także tym razem. Poprzez okropne wiatrzysko i deszcz pojechałam do pracy autem no i byłam trochę za wcześnie (ja za wcześnie? tak, to akurat dziwne) więc weszłam po drodze do Sinsaya. Przyznaję, że nigdy tam nic nie kupiłam... Ubrania jak dla mnie, szczególnie bluzki mają dziwne, kwadratowe kroje, generalnie większość w ogóle nie leży dobrze. No, przynajmniej jest tak w moim przypadku. Jednak skusiła mnie promocja - 40% na drugą rzecz, więc weszłam z czystej ciekawości. Wzięłam do przymiarki koszulę i bluzę:


Koszula jest ewidentnie kwadratowa, ale bluza bardzo mi się spodobała. Ostatnio w ogóle przestawiłam się na dresy. Wychodząc wcześnie rano z domu, nie mam najmniejszej ochoty na strojenie i chętnie sięgam po prostu po spodnie dresowe lub bluzę. W tym czuję się najwygodniej. Skoro już taka ze mnie "dresiara" to wyłapałam także taką mega wygodną spódniczkę, która od razu mi się spodobała i właściwie kupiłam ją bez żadnego namysłu. Zakupy:


Sinsay


Sinsay


Od dłuższego czasu chodziła za mną chęć dokupienia, już chyba ostatnich, pędzelków do kolekcji. Tym razem postawiłam na takie typowe do makijażu oczu. Oczywiście wszystkie są z Hakuro jak zdecydowana większość moich pędzelków. Także postawiłam na te trzy modele:


 Hakuro


Weszłam kupić nową szczotkę Tangle Teezer, ale nie było jej na miejscu, więc wyszłam z lakierem. Dopiero użyłam go kilka razy i jestem średnio zadowolona z krycia. A po raz pierwszy zaufałam ekspedientce! Jeśli chodzi o takie kolory to zawsze niestety jest problem z prześwitywaniem... 


Ostatnio także po raz pierwszy w życiu kupiłam swoją pierwszą konturówkę. Pamiętam za dzieciaka, że mama w kosmetyczce miała takich pełno. Później lata, przynajmniej tak mi się wydaje, wyszły z obiegu, mody. Dziś wracają i są coraz częściej kupowane. Ja wycelowałam w kolor idealnie, bo zazwyczaj nie pasują mi żadne lub po prostu źle się w nich czuję. Jest to taka świeża malina, ale wygląda dosyć naturalnie - po prostu jest kolorem moich ust tylko dużo świeższym i soczystym, może dlatego też jakoś mi w miarę pasuje. Poniżej możecie zobaczyć jak wygląda na ustach:



Ten puder ryżowy również chodził za mną od dłuższego czasu. Ciągle chwalony na youtube przez Stylizacje2 :) Ostatnio moja skóra sprawia mi małe kłopoty, bo po 4 godzinach zaczyna się świecić, więc zabrałam się trochę za zmianę pielęgnacji. Także tutaj postawiłam na puder, którzy ma ponoć bardzo dobre krycie i mat na długi czas. Zobaczymy jak się sprawdzi, jestem mega ciekawa! :)


Wygląda jak mąka i tak samo się sypie. Trochę problematyczne jest opakowanie, ale samo nakładanie nie sprawia mi kłopotu. Ma ładny, delikatny zapach i wydaje mi się, że jest bardzo wydajny.


Dziś chciałam kupić sobie jakiś nudziakowy, delikatny lakier na paznokcie, ale nie mogłam się na nic zdecydować. Jednak szukałam od dłuższego czasu dobrego top coata, przewertowałam internet i okazało się, że ten top coat z inglota jest całkiem niezły. Mam nadzieję, że się sprawdzi, bo kosztował 34zł - mam nadzieję, że kasa nie okaże się wyrzucona w błoto :)

To właściwie tyle, trochę się tego nazbierało w ostatnim czasie, ale wszystkie rzeczy to właściwie moje takie must have z wiosennej listy. Ważne info - zauważyłam ostatnio, że licznik odwiedzin na moim blogu przekroczył dziewięćset tysięcy! Ponad 900,000 odwiedzin! Dziękuję! :) Teraz pozostaje czekać na pierwszy milion odsłon! :)

sobota, 11 kwietnia 2015

VIDEO: Test + recenzja tuszu Lovely, pump up.


Cześć :) Ten tydzień był dla mnie obłędny jeśli chodzi o nadmiar obowiązków. Całe szczęście jutro mam wolną niedzielę - wow! Mam zamiar wykorzystać ją na maxa. Pogoda sprzyja, więc mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli. Mimo tego, że plany co do niej zmieniały się jak w kalejdoskopie. A dziś zobaczycie test na żywo czyli to jak sprawdza się tusz podczas malowania rzęs, a także powiem o niej kilka słów. Mowa o moim ulubionym tuszu Lovely, pump up, który jest moim numerem jeden. Zasługuje na to miano, bo sprawdza się rewelacyjnie & jej koszt to 9,99zł. Lepiej być chyba nie może? :) Jeśli jeszcze go nie znacie to mam nadzieję, że po tym filmie się do niego przekonacie. ENJOY:




Mam nadzieję, że video Wam się spodobało i sięgniecie po ten tusz. Oby sprawdził się u Was tak dobrze jak u mnie, a może już go używacie? :) A i jeszcze słówko na koniec - częstotliwość postów lub filmików zostanie taka jak jest, niestety 1x w tygodniu. Niestety z jednym dniem wolnym nie jest możliwe abym bywała tutaj częściej, ALE zapraszam na moje inne miejsca w świeci, w których jestem zdecydowanie częściej (w sumie codziennie):

INSTAGRAM - nick: SistiPl
SNAPCHAT (dopiero założyłam i jestem na próbę:>) nick: SistiPl
no i na fejsa facebook.com/itinspiresme

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Hello April - Wiosna, ach to Ty!

 Mam nadzieję, że dobrze mijają, a właściwie minęły już Wam święta. Osobiście jakoś w tym roku przeszły u mnie jakoś bez większego echa. Może dlatego, że nie miałam kiedy pójść poświęcić koszyczek i właściwie dopiero w sobotę o 2 w nocy skończyłam piec ciasta. No, więc tak wszystko na szybko, a do tego doszło zmęczenie. Poza tym jak czerpać radość ze świąt gdy nie możecie być u boku z najbliższymi? Chyba nie może być nic gorszego niż dzieląca odległość. Jak widzicie mi święta minęły jakoś w zadumie i tęsknocie. Szukałam właściwie desperacko chwili by usiąść do pracy licencjackiej i to by było na tyle... No, to dziś sobie pomarudziłam, ale już koniec! Ostatnio była przepiękna pogoda, którą całe szczęście mogłam wykorzystać na taki pierwszy, prawdziwie wiosenny spacer. Taka chwila oderwania, a tyle daje... Wraz z nadejściem wiosny i kwietnia czuję powoli stres związany z kończeniem licencjatu, nadchodzącą obroną i innymi poważnymi krokami, które będzie mi dane podejmować już niedługo. Pogodowa aura sprzyja, więc nie może być inaczej niż po prostu dobrze. Tak, na tym trzeba się skupić. A teraz już czas na kilka zdjęć ze spaceru :)


sukienka - reserved, botki - deezee.pl, kolia - lidl


To tyle na dziś, mam nadzieję, że taki luźny, codzienny post przypadł Wam do gustu :) Jeśli tak to może niedługo coś podobnego się pojawi ponownie. A w następnym poście będzie video z testem tuszu do rzęs za dyszkę - z resztą mojego ulubieńca! A i ważna sprawa! Jeśli macie do mnie jakieś pytania to piszcie pod tym postem, a ja odpowiem na nie w formie filmiku :) Jeśli coś się uzbiera to na pewno taki nagram :)


sobota, 4 kwietnia 2015

Życzenia wielkanocne!


Z okazji świąt życzę Wam po prostu Wesołych Świąt! :)
 Przede wszystkim dużo spokoju, pogody ducha i szczęścia :)


środa, 1 kwietnia 2015

VIDEO: Mycie i suszenie pędzli do makijażu.


Cześć dziewczny :) Dziś przygotowałam dla Was nowe video na Waszą prośbę czyli - mysie i suszenie pędzli do makijażu. Sposób, trików, wersji jest wiele. Osobiście nie przywiązuję do tego szczególnej uwagi i może mój sposób nie jest profesjonalny, ale najważniejszy dla mnie jest ten sam efekt czyli czyste pędzle. Nie ma co się zagłębiać w ten temat niepotrzebnie. Przekazałam Wam krótko najważniejsze informacje także mam nadzieję, że video będzie przydatne :) ENJOY:



Wspomniane w filmiku szampony:


Jeśli chodzi o dzisiejszy post to już na tyle. Plany na najbliższe video/posty - test na żywo ulubionego tuszu do rzęs za dyszkę, porowatość włosów & dobór olejów i myślę o jakimś tagu, może 10 faktów o mnie lub video z pytaniami od Was i odpowiedziami, co myślicie? Dajcie znać :P Do następnego!