czwartek, 31 grudnia 2015

Ulubiony peeling na okres jesienno-zimowy!

Witam w ostatnim dniu w 2015 roku! Plany na dziś? Gdy wrócę wieczorem z pracy to marzę tylko, aby wskoczyć w moje śpiochy dla dorosłych (jak to brzmi... Ale serio, nie wiem jak inaczej to nazwać) i rzucić się prosto na łóżko. To będzie szalona noc :D Jednak dawno przestalam traktować sylwester jako przymus wyjścia na imprezę i pożegnania wraz z tym kilku stów. Opcja - piżama party jakoś bardziej mi się podoba. Dziś za to przychodzę do Was z bardzo przyjemnym postem, bo dziś o pewnym ulubieńcu :)
Jesienią i zimą mogłabym brać gorące kąpiele codziennie i siedzieć w wannie godzinami... Rachunek za wodę w tym okresie na pewno wzrasta. Nie wyobrażam sobie tych rytuałów bez dobrego peelingu o jakimś cudownym zapachu. Znalazłam swój ideał! Mowa o peelingu myjącym o zapachu słodkiej pomarańczy i indyjskiej wanilii od Perfecty, wygląda tak:


Od producenta:
Pikantny zapach słodkiej pomarańczy i wanilii, peeling złuszcza obumarłe komórki i poprawia ukrwienie skóry.
 Ujędrnia skórę pozostawiając ją gładką i delikatną w dotyku. Zawiera L-karnitynę, która wspomaga walkę z cellulitem.

Cena:
ok. 8zł

Moja opinia:
Na samym początku - zapach! Jest tak przecudowny... nie znam chyba żadnego innego kosmetyku, który tak pięknie pachnie. Totalnie się w nim zakochałam. Ta kompozycja urzekła mnie po całości. Mogłabym właściwie go tylko wąchać, haha :) Peeling sam w sobie jest bardzo delikatny, drobnoziarnisty, idealny na co dzień. Ja go używam podczas zwykłego prysznicu. Nie złuszczy skóry jakoś wyjątkowo mocno, raczej nadaje się po prostu do codziennego użytku niż ścierania martwego naskórka. Konsystencja jest bardzo dobra, nie lejąca, nie jest też za gęsta. Co więcej mogłabym o nim powiedzieć? Przyjemność używania jest przeogromna, polecam go spróbować albo chociaż powąchać... :) Ciekawa jestem czy spodoba Wam się tak bardzo jak mnie ten zapach :)


A Wy macie jakiś swój ulubiony, zimowy  peeling? :)

poniedziałek, 28 grudnia 2015

VIDEO: Dzień ze mną :)

Święta, święta i po świętach! W tym roku święta były wyjątkowo nieświąteczne? Nie wiem jak Wy, ale ja przygotowując w Wigilię stół i nosząc czapkę mikołaja, czułam się trochę dziwnie. Temperatura w Szwecji +8 stopni, ciepło na dworze... Przez pogodę naprawdę trudno było poczuć to, że faktycznie już są święta. Może teraz, z perspektywy czasu, jakoś zaczynam w to wszystko wierzyć, że minęło. Wczoraj nagrałam dla Was dzień ze mną także zapraszam do oglądania, enjoy:


I jeszcze kilka zdjęć:

W dzisiejszym poście już na tyle, w następnym pokażę Wam może moje prezenty, jeśli chcecie :) Udanego tygodnia!

niedziela, 20 grudnia 2015

VIDEO: Jak zrobić cotton ball lights? Tutorial krok po kroku!


Cześć wszystkim! Co sądzicie o tych przeuroczych lampkach? Podobają Wam się? Przyznam się szczerze, że na początku nie rozumiałam ich fenomenu, a przede wszystkim przesadzonej ceny. Później zaczęły się pojawiać w bardziej dostępnych opcjach, z czasem zaczęły mi się podobać, a gdy dowiedziałam się, że można zrobić je samemu to od razu zachciałam je zrobić :) Nadają naprawdę ciekawego klimatu, dodają do pomieszczeń trochę ciepła i uroku. Postanowiłam oczywiście je wykonać i nagrałam dla Was tutorial: Jak zrobić cotton ball lights? Mam nadzieję, że Was tym zainspiruję, bo prace nad nimi nie są trudne i dla takiego efektu naprawdę warto! ENJOY:



Jak Wam się podobają? :) Swoją drogą chciałam już Wam złożyć życzenia, bo już za chwilkę święta i raczej przed samą Wigilią nie pojawi się już post na blogu także życzę Wam wszystkiego, co najlepsze! Wesołych, spokojnych i szczęśliwych Świąt! :)

czwartek, 17 grudnia 2015

Co jest w mojej kosmetyczce?


Cześć dziewczyny! W dzisiejszym poście zaglądamy do mojej kosmetyczki, którą staram się zabierać ze sobą na co dzień. Jest zazwyczaj ze mną gdy wybieram się na cały dzień do pracy. Wtedy wszelkie poprawki są po prostu wskazane. Moją kosmetyczkę, którą widzicie powyżej kupiłam w h&m. No, to co mamy w środku? Na początku carmex:


Jesień, zima, to najgorszy czas dla naszych ust. Często są popękane, suche, narażone na wiatr i mróz. Ja muszę  mieć pod ręką carmex. Akurat teraz mam taki w słoiczku, bez konkretnego zapachu. To jedyny kosmetyk, który podrażnione, obgryzione usta natychmiast nawilża i po prostu czuję jak leczy. Na drugi dzień są już w zupełnie innym stanie. Zdecydowanie polecam!


Czasem lubię nadać ustom jakiś kolor i wtedy używam konturówki od Wibo lub z Douglasa. Obie mam w takim samym kolorze i obie działają tak samo. Oczywiście różnica jest tylko w cenie. Zawsze gdy mam coś na ustach w filmikach to właśnie zapewne ta kredka. Bardzo ją lubię, ma piękny, intensywny kolor, który jednocześnie jest bardzo naturalny.


Trzecia sprawa to puder, który może utrzymać mat na twarzy. Używam ten z Astora już kawał czasu i naprawdę bardzo go lubię. Matuje całkowicie na dobre 4-5 godzin, jest bardzo lekki i absolutnie nie zapycha. Do tego jest w bardzo poręcznym opakowaniu, z lusterkiem i gąbeczką. Produkt wprost stworzony do zabierania go wszędzie ze sobą.


Ja jednak gąbeczki używam w ostateczności, zazwyczaj noszę malutki pędzel khaubki od La Rosy. Jest małych rozmiarów, więc praktyczny, bez problemu mieści się wszędzie. O tym pędzlu i o innych z La Rosa pisałam w poście tutaj.



Także to właściwie wszystko co mam w swojej kosmetyczce :)


 No, dobra, jeszcze zawsze gdzieś wala się mój tangle teezer :) Nie ma tego dużo, ale to właściwie wszystko, czego potrzebuję. Dodałybyście tutaj coś, a może same nosicie coś innego? Dajcie znać, a na dziś to już tyle. Do następnego!

Przypominam o mojej akcji - daj piątaka dla zwierzaka! Jeśli chcecie wspomóc zwierzaczki (a bardzo tego potrzebują) to zapraszam do wydarzenia: https://www.facebook.com/events/500905790083849/  
Chciałam już Wam bardzo podziękować za wsparcie, które już od Was otrzymałam na samym początku. Jesteście przekochane! :)



poniedziałek, 14 grudnia 2015

VIDEO: Wielka impreza w schronisku + moja akcja! :)

Cześć wszystkim! Dziś trochę inny post niż zazwyczaj. Niebawem nadchodzą święta. Każdy z nas w ciągu roku jest zabiegany, ledwo niekiedy łapie oddech, brakuje czasu. Święta to takie zwolnienie wszystkiego, a nawet pewien przystanek. Każdy w końcu ma chwilę dla siebie, chwilę dla kogoś innego. Zastanawiałam się komu pomóc w tym roku. Nie musiałam długo myśleć. Otóż wczoraj byłam na ogromnej imprezie w Schronisku Ciapkowo pt. "Zwierzęta też chcą mieć święta" i było wspaniale. Dużo dobrych ludzi, dużo ciepła, jeszcze więcej biednych, małych sierotek. Był to bardzo zimny, mokry i deszczowy dzień, ale dopiero po powrocie do domu zdałam sobie z tego sprawę. Na miejscu serca płonęły, a oczy były co chwilę szkliste. Nagrałam film z tego wydarzenia także zapraszam do oglądania ENJOY:


Teraz kolejna, ważna sprawa. Tak jak mówiłam w filmie, ryczenie i samo przejmowanie się nikomu jeszcze nie pomogło. Dlatego postanowiłam w tym roku zorganizować akcję "DAJ PIĄTAKA DLA ZWIERZAKA", gdzie może dołączyć każdy z Was. Od dziś przez 7 dni możecie dołączać do wydarzenia i je wesprzeć, a ja dokładnie 21.12 pojadę do schroniska na Dąbrówce z zakupami dla zwierzaków. 

 Link do wydarzenia na fejsie: https://www.facebook.com/events/500905790083849

Niestety przez pomyłkę zrobiłam wydarzenie jako prywatne i jeśli nie mamy siebie w znajomych, nie możecie do niego dołączyć. Dlatego jest te drugie - dla wszystkich, którzy chcą pomóc. Mam nadzieję, że na nim zbierze się Was troszeczkę :) Poświęćcie te kilka minut na wsparcie, które jest bezcenne dla czworonogów i pamiętajcie, że szczęście się mnoży, gdy się nim dzieli! 

czwartek, 10 grudnia 2015

Co chciałabym dostać od Świętego Mikołaja? :) Moja wishlista.

Święta coraz bliżej, prezenty spakowane?! Ja zawsze zbieram prezenty już od listopada, a nawet jeśli wpadnie mi coś w oko prędzej to od razu kupuję z myślą o grudniu. Staram się, aby zawsze był to prezent dopasowany do danej osoby. Zazwyczaj (jeśli oczywiście kogoś znam) nie mam żadnych problemów z wyborem prezentu, czasem w ciągu roku nawet zapiszę sobie jakiś pomysł jeśli tylko wpadnie mi do głowy :) Moje prezenty dla innych są już więc gotowe :) Jeśli chodzi o mnie, myślałam na początku, że w tym roku nie mam żadnych konkretnych życzeń. Jednak gdy z czasem zaczęłam bardziej ten fakt analizować to pojawiło mi się w głowie kilka pomysłów. Moja wishlista:



1) Piżamka! Wstyd się przyznać, ale mam jedną piżamę, która już jest nieco wysłużona. Często śpię w dużych t-shirtach, które podkradałam tacie lub chłopakowi. Zazwyczaj jeśli dostawałam piżamę to za ciasną albo koszule (których nie cierpię). Marzy mi się piękna, najlepiej z mickey, większa i cieplutka piżamka :) House

2) Wielki kubek - Generalnie chyba nikt nie chce dostawać kubków, ale ja chcę! Taki ogromny, najlepiej ze świątecznym akcentem w którym mogłabym pić zimą ogromne porcje herbaty z miodem lub kakao :) Jysk

3) Szkatułka na biżuterię - Moja biżuteria póki co mieści się w malutkiej szkatułce, ale marzy mi się większych rozmiarów, biała, drewniana lub skórzana z szufladką, miejscem na kolczyki i łańcuszki. Świetnie by było, aby mieć w końcu wszystko w jednym miejscu.

4) Duża świeca zapachowa z yankee candle o zapachu wiśniowym. Jest to mój ukochany zapach od kiedy w ogóle używam woski. Dlatego taki ogromny słoik jest moim totalnym marzeniem i jak jej kiedyś nie dostanę to w końcu sama sobie kupię, o tak! :D Yankee Candle

5) Sokowirówka - Świeży sok z marchewki i jabłka na śniadanie? O, tak! Mam ogromną ochotę na świeże soki i przygarnęłabym jakiś poręczny, nieduży sprzęt, nawet tylko na dwie szklanki. 

6) Termofor - Uwielbiam termofory, oczywiście mam jakiś w domu, ale przygarnęłabym jakiś taki słodki z misiem lub inną słodką postacią :)

7) Paletka - Od kiedy dostałam moją paletkę z Sephory na urodziny (pokazywałam tutaj) używam ją codziennie. Niestety kilka ulubionych cieni zaczyna się kończyć, a do tego raz mi upadła i niestety już nie mogę jej zamknąć. To niestety utrudnia mi wzięcie ją gdzieś ze sobą, a robię nią wszystko (od brwi do oczu). Dlatego taka mała wersja, w skórzanym etui, z ulubionymi kolorami byłaby w sam raz. Sephora

A Wy? Co chciałybyście znaleźć pod choinką? :) Dajcie mi znać, jestem bardzo ciekawa Waszych pomysłów :) 

poniedziałek, 7 grudnia 2015

VIDEO: Zakupy z Ikei!

Chyba nie znam nikogo kto nie lubiłby kupować przeróżnych rzeczy w Ikei. Uwielbiam tam buszować i w sumie zawsze wychodzę jak nie z pełną torbą to i tak z czymś nowym. Tym razem pojechałam z zamiarem nie kupowania dekoracji, których póki co mam wystarczająco, ale bardziej niezbędnych rzeczy do domu, kuchni. Jeśli macie ochotę zobaczyć co kupiłam to zapraszam do oglądania video. ENJOY:


W dzisiejszym poście to już tyle, do następnego! :)

czwartek, 3 grudnia 2015

Recenzja: Rimmel, Extra Super Lash Mascara + ŚWIĄTECZNY VLOG

Cześć dziewczyny! Chwilę mnie nie było, ale już do Was wracam :) Grudzień to niezwykle gorący okres jeśli chodzi o nadmiar obowiązków, ale co ja się będę tłumaczyć. Jestem i mam nadzieję, że nie pojawi się już taka długa przerwa w blogowaniu. W związku z moją krótką nieobecnością nagrałam dla Was swój pierwszy vlogmas (inaczej vlogowanie grudniowe, z okazji świąt) codzienny, który dodam jako dodatek na końcu posta :) Póki co czas na nową recenzję. Dziś przedstawię Wam tusz do rzęs Rimmel, Extra Super Lash Mascara:


Od producenta:
Tusz do rzęs extra wydłużający, super pogrubiający. Tusz na każdą okazję - umożliwia nałożenie nawet kilku kolejnych warstw i stworzenie różnych typów makijażu, od bardzo dyskretnego po mocny i wyrazisty. Zawiera specjalną kombinację hydrożeli, które wyjątkowo skutecznie zapobiegają sklejaniu się rzęs nawet po nałożeniu kilku kolejnych warstw. Dostępny w kolorze czarnym i brązowym. 

Cena:
ok. 17zł

Szczoteczka:

Moja opinia:
Tusz zakupiłam z czystej ciekawości na promocji w Rossmann, a więc dałam za niego około 9zł. Jeśli chodzi o konsystencję na początku jest dosyć zbita i gęsta. Później jest trochę lepsza, ale i tak nie należy do rzadkich. Od razu zauważyłam, że ilość tuszu, która zostaje na rzęsach jest naprawdę duża - co niekoniecznie wpływa na to, że mamy wachlarzyk (czyli pięknie, grubo wymalowane rzęsy). Jestem pewna, że pod tym względem osoby z cienkimi, rzadkimi rzęsami polubią się z nim dużo bardziej niż ja. Mnie na początku pracowało się z nim ciężko, ale wraz z mijającym czasem używa go się dużo wygodniej. Lubię go głównie za to, że jedna warstwa w zupełności wystarcza by rzęsy były naprawdę porządnie wymalowane. Wyglądają jak na dwie warstwy innym tuszem. Dzięki temu oszczędzam czas i jest dużo wygodnie. Delikatnie skleja rzęsy, ale to tylko dlatego, że mocno je pogrubia za jednym pociągnięciem. Po około 10 godzinach tuszu na rzęsach jest zdecydowanie mniej, potrafi się delikatnie osypać, ale mimo wszystko lubię go i kupiłam już kolejne opakowanie :) 

Efekt na rzęsach (jedna warstwa):

Plusy:
+ dostępność
+ bardzo wydajna
+ konsystencja wraz z mijającym czasem jest lepsza
+ pięknie pogrubia, wydłuża i unosi rzęsy
+ jedna warstwa daje idealny efekt!

Minusy:
- na początku jest tusz bardzo gęsty i dużo go pozostaje na rzęsach
- niekiedy skleja
- na koniec dnia delikatnie osypuje się (po ok. 10h)

Ja też tusz lubię i polecam spróbować, tym bardziej jeśli będzie w cenie promocyjnej i jak wspomniałam macie rzadsze rzęsy :) Myślę, że wtedy będzie się sprawdzał od samego początku. 


I jak obiecałam, dziś też mam dla Was video czyli VLOGMAS. Nie jestem pewna czy nagrywać czasem coś takiego, więc jeśli ten film Wam się spodoba i chcecie zobaczyć kolejne to koniecznie mi napiszcie. W przeciwnym wypadku sobie odpuszczę, bo nie jestem do tego przekonana... :) enjoy:




I to już na tyle, do następnego!