piątek, 3 lipca 2015

Must have tego lata - złote, srebrne tatuaże!

No, może nie do końca taki "must have", ale totalna nowość, która zaskoczyła nas tego lata. Obecny hit - złote i srebrne tatuaże zmywalne. Z pewnością takie kojarzycie chociażby z instagramowych zdjęć, a samą kwestię takich tatuaży pamiętacie z dzieciństwa. Ah, te tatuaże dołączane do chipsów. Na początku podeszłam do nich z przymrużeniem oka, ale odkąd je wypróbowałam to naprawdę bardzo mi się spodobały. Coś innego, pięknie mienią się w słońcu no i zamiast biżuterii na lato - idealne. Ja akurat postawiłam na komplecik, który możecie zobaczyć poniżej:


 Właściwie każdy wzór mi się na nim podoba. Swoje tatuaże zamówiłam na ebay'u, zawsze tam zamawiam takie nowinki - to samo mamy w Polsce, ale kosztuje trzy razy więcej :) Aczkolwiek widziałam je także w empiku, na allegro i z tego, co wiem to znajdziecie je też w sieciówkach. 
Jak wygląda naklejanie? Bardzo prosto, tatuaż przyklejamy do skóry, delikatnie mokrą gąbeczką lub wacikami dociskamy miejsce przy miejscu, odklejamy papier i gotowe! Dziś pierwszy raz smażyłam się na plaży, a więc fotki prosto z nad morza :) Efekt:


Co za dużo ich naraz to nie zdrowo, ale jak dla mnie wyglądają fenomenalnie i jak mówiłam idealna sprawa na wakacje - zamiast biżuterii, która na plaży nie jest do końca dobrym rozwiązaniem. Jak z trwałością? Moje trzymały się cały dzień, nie zmyły się po kontakcie z wodą. Nie schodzą także gdy próbowałam je szorować ręką. Trzeba użyć gąbki, mydła i trochę poszorować dlatego trwałość na duży plus! Myślę, że spokojnie przetrwają nawet szybki prysznic, gdy nie będziecie tego miejsca pocierać, a więc dwa dni z tatuażem murowane. Inspiracje:


Co sądzicie na temat takich tatuaży? :) Dla mnie hit tego lata :) Do tego fajnie jest to, że w innej, ale jednak podobnej formie wraca to co robiło się za dzieciaka w latach 90 :) Do następnego!