wtorek, 27 grudnia 2016

Pierwsze wrażenie: Redermic C, ochrona UV SPF 25 od Vichy.

Święta, święta i po świętach! Właśnie wczoraj wieczorem wróciłam już niestety do domu. Na święta czeka się tak długo, a mijają niewyobrażalnie szybko. Dopiero kończę się rozpakowywać dlatego video z prezentami o które prosiliście pojawi się w następnym poście :) Dziś za to mam dla Was  post z pierwszym wrażeniem kremu Redermic C od Vichy. Od razu przypominają mi się słowa "Skóra przyzwyczaja się do kremów i wtedy przestają działać. Im później po nie sięgniemy tym lepiej! Skóra się rozleniwia!". Mam nadzieję, że chociaż połowa z Was zdaje sobie sprawy z tego, że to największa bajka na świecie. Im później zaczniemy stosować odpowiednie kremy, witaminy tym gorzej. Otóż gdy zmarszczki już są - będziemy mogły je jedynie wygładzić, zmniejszyć ich widoczność. 25 lat to odpowiedni wiek, aby zacząć zapobiegać. Skóra ok 30 roku życia zauważalnie traci jędrność i elastyczność. Kiedy zacząć myśleć o ujędrnianiu skóry? Moim zdaniem już wtedy, gdy zauważasz, że jest wysuszona, niesprężysta czy naciągnięta. W dzisiejszym poście kilka słów o kremie La Roche-Posay Redermic C Ochrona UV SPF 25, który wygląda tak:


Od producenta:
La Roche-Posay Redermic C Ochrona UV SPF 25 to innowacyjny krem przeciwzmarszczkowy, by walczyć z oznakami starzenia. Wysoka skuteczność to zasługa unikalnego połączenia składników aktywnych. Eksperci La Roche-Posay wykorzystali właściwości czystej witaminy C o wysokim stężeniu, która stymuluje produkcję włókien kolagenowych. Kombinacja z kwasem hialuronowym, mannozą, neurosensyną i madekasozydem zapewnia optymalny poziom nawilżenia, regeneruje i odżywia skórę twarzy. Skład został wzbogacony filtrami UVA i UVB, chroniąc przed fotostarzeniem.
Krem intensywnie liftingujący Redermic C Ochrona UV SPF 25 szybko się wchłania. Nie obciąża skóry. Może być stosowany jako baza pod makijaż.Zaawansowana formuła o potrójnej mocy działania; redukuje głębokie zmarszczki, wyrównuje niejednolity koloryt, przywraca utraconą jędrność i sprężystość.

Cena:
ok. 130zł



Moja opinia:
Na wstępie zapach - jest naprawdę delikatny i neutralny. Mam wrażenie, że odrobinę kremowy/apteczny, ale ledwo wyczuwalny. Jeśli chodzi o konsystencję jak dla mnie jest idealna. Nie jest gęsta ani też za rzadka. Dzięki świetnemu aplikatorowi nie zmarnuje się ani 1ml kremu. Opakowanie jest naprawdę praktyczne. To co mnie najbardziej zdziwiło już po pierwszym użyciu to bardzo szybka wchłanialność! Chyba nie miałam jeszcze kremu, który by tak naprawdę w niecałą minutę wchłoną się w skórę. Nie pozostawia uczucia filmu ani nie pozostaje tłusty. Trochę mam wrażenie jakbym nałożyła lekką bazę nawilżającą. Krem dobrze współgra z podkładem pomimo tego, że zawiera filtr i bałam się, że będzie zapychał. Zupełnie niepotrzebnie! Aktualne używam Bourojois healhy mix i naprawdę dobrze się dopasowały. Póki co zauważyłam, wyrównanie kolorytu skóry - nie jest już zaczerwieniona przy wieczornym demakijażu. Jeśli chodzi o skład jestem jak najbardziej tak i osobiście nie pozostaje mi nic innego jak liczyć teraz na jego prewencyjne działanie :)

Używałyście kiedyś tego kremu? W internecie zbiera sporo pochlebnych opini także mam nadzieję, że u mnie również się sprawdzi tak dobrze. Póki co to na tyle, do następnego :)