sobota, 28 stycznia 2017

Recenzja: Silk Mousse, Creme Care.

Hej! Rano obudziło mnie piękne słońce, a gdy w kuchni zobaczyłam moje przepiękne żonkile, który już zakwitły, poczułam wiosnę! Aż trudno uwierzyć, że przed nami cały luty. Jednak można przynajmniej się już pocieszać :) Osobiście nie mogę się doczekać cieplejszych dni. Jeśli chodz o dzisiejszy post to zapewne słyszałyście o piance pod prysznic z firmy Nivea. Któregoś razu znalazłam ją w BeGlossy i oczywiście musiałam ją przetestować. Uwielbiam zapach kremu nivea także naprawdę byłam ciekawa jak możne sprawdzić się taki żel w formie musu, pianki. Wygląda tak:


Od producenta:
Jedwabisty mus do mycia ciała pod prysznic Creme Care z olejkami pielęgnującymi. Dzięki idealnemu połączeniu ekstraktu drogocennego jedwabiu z niebiańsko miękkim musem sprawia uczucie gładkiej skóry, niczym otulonej jedwabiem.

Cena:
ok. 14zł

Konsystencja:


Moja opinia:
Zacznijmy od samej aplikacji, która jest bardzo łatwa i przyjemna. Dzięki niej nic się nie marnuje, możemy wycisnąć idealną ilość pianki. Ze względu na to jest bardzo wydajna. Do tego ma świetną, gęstą, puszystą konsystencję, która (jak widzicie na zdjęciu) nie spływa z dłoni. Jeśli chodzi o zapach to pachnie jak tradycyjny krem nivea, który osobiście uwielbiam. Jest dla mnie po prostu kultowy i chyba nigdy mi się nie znudzi. Kąpiel przy użyciu takiej pianki na pewno jest czymś przyjemnym i odprężającym. Jednak jest jakieś ale i to całkiem poważne. Jak dla mnie pianka kompletnie nie nawilża, a zapach znika po wytarciu się ręcznikiem. W ogóle nie poczułam gładszej skóry, przyjemniejszej w dotyku. Szkoda, bo z jednej strony sprawia wrażenie, że mus otula przyjemnie ciało, a wraz ze spłukiwaniem cały czar pryska. Ze względu na to uważam, że jest trochę przereklamowana i osobiście niestety nie kupię jej ponownie.

Plusy:
+ zapach,
+ konsystencja,
+ aplikator,
+ przyjemność z użytkowania

Minusy:
- nie nawilża
- bardzo krótkotrwały zapach



Dajcie znać czy używaliście tego musu i jak Wam się sprawdziła. Jestem ciekawa czy jesteście zadowoleni. Do następnego! :)

wtorek, 17 stycznia 2017

VIDEO: Test pomadek K-LIPS od Lovely!

Hej! Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku :) Ja jestem bardzo szczęśliwa, chociażby z tego względu, że spadł śnieg i świat wydaje się o wiele piękniejszy i... jaśniejszy. Śnieg odbija światło, więc mam wrażenie, że dzień jest dłuższy. Gdy pojawiają się takie nieśmiałe promyki słońca to przypomina mi się wiosna. Dla mnie i tak mogłaby istnieć taka zaśnieżona i słoneczna zima. Może wtedy bym ją polubiła bardziej ;) Wracając do tematu posta, dziś nagrałam dla Was video z testem i kilkoma słowami o pomadkach K-Lips od Lovely! Przyznaję się już na początku, że je po prostu u-wiel-biam. Oglądajcie film, a dowiecie się dlaczego :) enjoy:



I co o nich sądzicie? Podobają Wam się kolory, a może próbowałyście już ich? Dajcie koniecznie znać w komentarzach :) Na dziś to tyle, do następnego :)

sobota, 14 stycznia 2017

Stan paznokci po hybrydach czyli przerwa po 1,5 roku!

Hej! Jak widzicie po tytule, zrobiłam sobie małą przerwę od hybryd. Dokładnie po 1,5 roku robienia ich non stop, postanowiłam dać pazurom trochę odpocząć. Moja przerwa trwa już 2 miesiące, z małym wyjątkiem ponieważ na święta zdecydowałam się na hybrydę na półtorej tygodnia. Przyznam szczerze, że trochę się tej przerwy obawiałam. Dlaczego? Nie wiem czy pamiętacie, ale miałam ogromny problem z paznokciami. Za nic w świecie nie mogłam ich zapuścić. Ciągle się łamały, rozdwajały, każdy lakier utrzymywał się dzień-dwa. Wydawanie pieniędzy na odżywki okazało się praktycznie wyrzuceniem ich w błoto. Niestety, ale nic nie pomagało. Wtedy zdecydowałam się zrobić sobie paznokcie żelowe + hybrydę i tak zmieniło się wszystko! Oczywiście żel pozostawił małe skutki uboczne, ale wzmacniałam je ciągle hybrydą i trwało to aż półtora roku. Stan paznokci na dzień dzisiejszy? Sami zobaczcie:


Tak, wiem, nie mają teraz idealnego kształtu i mam skórki. Natomiast sama płytka wygląda jak dla mnie świetnie! Jak tylko sobie przypomnę jak wyglądały moje paznokcie kiedyś to wiem, że różnica jest ogromna. Oczywiście nie są bardzo twarde, ale dużo twardsze niż były, nie łamią się, a przede wszystkim nie rozdwajają. Niestety hybrydy muszę spiłowywać ponieważ aceton nie służy mi dobrze, więc faktycznie, moja płytka była porysowana. Odczekałam jednak swoje i teraz jest naprawdę świetnie. Hybrydy zdecydowanie wzmocniły moje paznokcie! Nie wyobrażam sobie już bez nich obejść. Zbyt dobrze zabezpieczają je przed uszkodzeniami, abym miała przestać je robić. Póki co jeszcze chwilę dam im odetchnąć... :) A jak tam Wasze pazury, robicie sobie przerwy od hybryd? :) Na dziś to już tyle, do następnego!

wtorek, 10 stycznia 2017

Case na telefon.

Cześć! :) Dzisiaj trochę w innej tematyce, bo doczekał się wpisu na blogu mój telefon i jego obudowa. Ze sklepu www.etuistudio.pl z pokrowcami, futerałami, wybrałam swoje - klastyczne, białe, a przede wszystkim zabudowane, więc bezpieczne dla telefonu. W moim przypadku jest to ważne, bo już nie raz wypadł mi niestety z rąk. Wygląda ono tak:


To, co bardzo spodobało mi się od razu to fakt iż idealnie dopasował się do telefonu. Prawidłowo jest zabezpieczony, a także wszystkie miejsca na głośnik, mikrofon czy wejście słuchawkowe, są odpowiednio umiejscowione. Trochę obawiałam się, że nie będę się dobrze zamykać, ale po kilku dniach klapa dopasowała się do samoistnego domykania. Do tego faktycznie chroni przed zarysowaniami czy uszkodzeniem telefonu. Ogromnym plusem jest funkcja odbierania rozmów bez otwierania etui - możemy to robić po prostu na obudowie, w okienku. Bardzo spodobało mi się też to, że telefon sam pobudza się i gaśnie kiedy otwieram lub zamykam etui. Niestety po tygodniu użytkowania zauważyłam delikatnie przetarty materiał, co powoduje, że widać niestety zabrudzenia. Tym bardziej, że moja obudowa jest biała - polecam ciemniejsze kolory, jeśli chcecie aby była dłużej czysta a ślady użytkowania mniej widoczne. Drugą sprawą, dosyć zauważalną, jest niestety nierówno umiejscowione okienko co zapewne widzicie na zdjęciach. W środku da się zauważyć też małą dziurkę, która nawet nie mam pojęcia od czego mogła się zrobić. Poza tym jestem z obudowy całkiem zadowolona, mam nadzieję, że długo mi posłuży.


Póki co to już na tyle! Do następnego :)

sobota, 7 stycznia 2017

VIDEO: Test czarnej maski na wągry, Pilaten black mask!

Witam wszystkich ;)! Aj, chyba wszyscy nienawidzimy na skórze tych małych czarnych kropek. Tym razem prosty i szybki sposób na pozbycie się nieprzyjaciół. Na ratunek przychodzi Pilaten Black Mask prosto z Azji, która jest obecnie mega popularna! Jak się okazało, nie bez przyczyny :) Nie dało się przejść obok niej obojętnie, byłam bardzo ciekawa jak się sprawdzi. Zapraszam Was na video w którym dowiecie się wszystkich szczegółów, enjoy:


Jak wrażenia? :D Próbowaliście, a może zachęciłam do przetestowania? :) Dajcie koniecznie znać, ciekawa jestem Waszych opinii :) Póki co w dzisiejszym poście to tyle, do następnego!

wtorek, 3 stycznia 2017

VIDEO: Co dostałam na święta? :)

Hej! Jak tam sylwester? Mam nadzieję, że pozytywnie przywitaliście nowy rok i w ten sam sposób na niego patrzycie. Ja nie oczekuję żadnych większych zmian, mam po prostu nadzieję, że wszystko będzie dobrze ;) Jestem szczęśliwa i oby tylko tak zostało! A co z postanowieniami noworocznymi? Chciałabym systematycznie pracować nad swoim ciałem, rozplanowywaniem czasu, systematycznością, a także mam nadzieję napisać magisterkę i obronić się. Nie mogę się doczekać aż w końcu skończę studia :) Dobrze by było także mieć wyremontowany dom, chociaż to pewnie plan na dłuższy czas... No, ale marzenia nie kosztują ;) Wracając do tematu posta, już niebawem ściągam choinkę dlatego chyba w ostatnim momencie nagrałam dla Was film, o który prosiliście :) Video jest o tym co dostałam na święta, enjoy:


Dajcie znać co ciekawego dostaliście ;) Do następnego!