Jeśli mogę sobie na to pozwolić to zdecydowanie bardziej wolę wydać większą sumę na konkretną rzecz, aby być zadowolona z wydajności, jakości i oczywiście z samego użytkowania. Odkąd zobaczyłam bronzer Bourjois, Delice de Poudre, Bronzing Powder, chciałam go mieć! Prócz tego, że oczywiście skusiła mnie spora ilość pozytywnych recenzji to (co oczywiste) jego wygląd, a mianowicie to, że wygląda jak kostki czekolady :) Tak wygląda bronzer, który zapewne znacie, choćby z samego wyglądu:
Od producenta:
Puder brązujący, który wyglądem i zapachem przypomina czekoladę. Zamknięty jest w solidnym kartonowym opakowaniu wyglądającym jak książeczka. Znakomicie pachnie, daje bardzo subtelny i naturalny efekt. Dostępny w dwóch odcieniach: jaśniejszym i ciemniejszym.
Cena:
ok. 60zł
Moja opinia:
Przeurocze, cudowne opakowanie i sam wygląd bronzera jest zdecydowanie ogromnym plusem. Przyjemność użytkowania zdana. Bronzer jest szalenie wydajny, używam go codziennie przez 4 miesiące, a zużycie jak widzicie poniżej, jest naprawdę niewielkie. Kolor, który mam to 51 (jaśniejszy), ale uważam, że jest naprawdę ciemny, a nawet delikatnie wpada w żółte/pomarańczowe tony. Mnie to nie przeszkadza jednak nie wiem jak to sprawdzi się u osób o bardzo jasnej karnacji. Swoją drogą, świetnie można nim stopniować kolor i dodawać głębi. Utrzymuje się w stanie bardzo dobrym około 4-5 godzin, po 10-11 godzinach nie ma ani śladu. Schodzenie jest równomierne, nie pozostawia plam. To co mnie jednak kompletnie zawiodło to to, że bronzer kamienieje! Po prostu wysycha. Czy to kwestia nieszczelnego opakowania? Trudno powiedzieć, ale raz na jakiś czas wyschniętą warstwę muszę zdrapywać... Gdyby nie to jestem pewna, że kupiłabym go ponownie, ale z tego względu nie zachęca mnie do ponownego zakupu.
Być może moja ocena jest dosyć surowa, ale staram się naprawdę pokazać Wam wszystkie aspekty danego produktu, abyście nie wyrzucały pieniądze w błoto, tym bardziej, że nie jest to 10zł. W małym skrócie:
Plusy:
+ dostępność
+ piękne opakowanie, ciekawa forma bronzera
+ dobra, matowa pigmentacja
+ bardzo wydajny (!)
+ łatwe stopniowanie głębi koloru
+ ładne, naturalne wykończenie
+ z upływem czasu niezauważalnie schodzi
+ łatwe stopniowanie głębi koloru
+ ładne, naturalne wykończenie
+ z upływem czasu niezauważalnie schodzi
Minusy:
- nieszczelne opakowanie (?)
- bronzer zamienia się w kamień, nie da się go używać (!!!)
- średnia trwałość
- wysoka cena
Efekt na zdjęciach:
Na poniższym zdjęciu, ciemniejsze miejsca i grudki - efekt wysychania, mimo, że specjalnie do zdjęcia zdrapałam wyschniętą część... Tak naprawdę gdyby nie olbrzymi minus wysychania produktu i to, że muszę po prostu wszystko skrobać to bardzo bym go lubiła. A tak to szczerze mówiąc, lekko się zawiodłam.
A jak sprawdza się u Was jeśli go używałyście? Dajcie mi znać, aczkolwiek czytałam, że nie tylko ja mam problem z zamianą w suchy kamień... Na dziś to już tyle, do następnego!
wygląda super i oglądałam go już kilka razy, ale chyba to wysychanie mnie zniechęciło :( producent powinien coś z tym zrobić, bo jakby nie patrzeć produkt tani nie jest :)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie to mega wkurzające :( duzo trzeba zdrapac, a przecież szkoda go :/
UsuńTeż go mam,ale nie wyrzucałam folii zabezpieczającej,tylko podczas uzywania ją odklejam i przyklejeam z powrotem. Chyba dzięki temu mi nie wysycha a używam od listopada ;)
OdpowiedzUsuńO to patent wymyśliłas :P!
UsuńWarto się skusić jak jest w Rossmannie - 49%, za tyle to można kupić :p wyjdzie jakieś 30zl :)
OdpowiedzUsuńMiałam go i przekazała dalej. Pro z tego ze pięknie pachnie i wygląda, moim zdaniem ten kolor jest zupełnie nie uniwersalny. A chyba taki był zamiar producenta skoro zaplanował tylko 1 odcień .. ;)
OdpowiedzUsuńSą dwa :) ale ten jaśniejszy, który mam ja i tak jest dosyć ciemny, jasnym bym go nie nazwała :)
UsuńHmm.. a widzisz z tego nie wiedziałam. Jakoś wydawało mi się ze maja uniwersalny... no nic,może kiedyś po niego sięgnę ;)
UsuńRozumiem Twoje podejście, aczkolwiek jak dla mnie cena jest trochę za wysoka.
OdpowiedzUsuńNice post and great blog :) I follow you :)
OdpowiedzUsuńHave a nice day :)
http://itsmetijana.blogspot.rs/
kiedyś bardzo chciałam mieć tą czekoladkę, ale u mnie szybko zmieniłaby się w kamień bo rzadko korzysta z bronzerów a mam kilka
OdpowiedzUsuńJa mam z nim dokładnie ten sam problem więc nie jesteś sama. Ja go odstawiłam na dno szuflady :( żal tylko wydanych pieniędzy.
OdpowiedzUsuńMam go ale w ciemniejszym odcieniu ;) Podoba mi się jego zapach, ale do konturowania jest zdecydowanie zbyt pomarańczowy ;)
OdpowiedzUsuńEfekt na buzi śliczny, szkoda że ma tyle wad:-S
OdpowiedzUsuńMam go już od dawna, ale rzeczywiście z moim dzieje się to samo. Na wierzchu stworzyła się sucha warstwa, którą trzeba zdrapywać, żeby móc dalej się nim malować.. Niemniej jednak lubię go i podoba mi się jak wygląda na twarzy, a mam bardzo jasną karnację :)
OdpowiedzUsuń