poniedziałek, 28 września 2015

Recenzja: Manhattan, Wake Up Concealer, korektor do twarzy.

Cześć, ostatnio mam w swoim życiu trochę gorszy okres niż zazwyczaj. Właściwie to pierwszy raz w życiu czuję jakąś pustkę. W moim przypadku jest to niebywale dziwne, bo jak wspomniałam, nie miałam takich odczuć wcześniej. W codziennym życiu tak trudno zawsze skupiać się i nie zapominać o tym, co nas cieszy, pielęgnować to, co daje nam radość. Tak staram się tak robić, a jednak i tak coś mi  umyka. Dużo z siebie daję, a jednak nie dostaję w zamian tego samego. Chciałabym zmian, a jest pewna monotonia. Chciałabym się zaskoczyć, a mam wrażenie, że już przecież wszystko wiem. Wybaczcie za tą plątaninę słów, ale w obecnym nastroju, nie może się bez nich obyć na wstępie. Teraz tylko włączę sobie jakąś dołującą muzykę, taak. A od jutra głowa do góry, koniec smutków! :) 
Tyle słowem wstępu, teraz czas na (uwaga, ostra zmiana tematu) recenzję korektora. Mowa o produkcie wake up concealer z firmy Manhattan, który wygląda tak:


Od producenta:
Pozwala znowu błyszczeć zmęczonym oczom. Do tuszowania podkrążonych oczu i lekkich zaczerwienień. Z pigmentami odbijającymi światło. Wystarczy nałożyć i rozprowadzić równomiernie Dostępny w dwóch odcieniach.

Cena: 
20zł 

Moja opinia:
Jeśli chodzi o konsystencję jest dosyć treściwa, powiedziałabym delikatnie tłusta. Zapach ma bardzo lekki, ale niezbyt przyjemny, trochę jak taki tańszy podkład. Jednak zupełnie w użytkowaniu to nie przeszkadza. Dostępny niestety tylko w dwóch kolorach, ale akurat mi ten ciemniejszy bardzo podpasował. Niestety jako korektor pod oczy, sprawdza się średnio. Nie rozświetla tej okolicy, do tego mam wrażenie, że nakładam go jakby na powierzchnie, poprzez co krycie jest słabe. Do tego już podczas nakładania wchodzi w zmarszczki mimiczne, a po kilku godzinach można się przerazić. Na pewno nie zapycha, nie przesusza, nie pozostawia uczucia ściągnięcia nawet po całym dniu. Trwałość nie jest najlepsza. Jeśli chodzi o wypryski całkiem dobrze radzi sobie z kryciem zaczerwienieniem, ale na typowe wypryski nie polecam. Niestety widać je bardziej. Jak dla mnie bardzo słaby korektor, za 10zł warto było spróbować, ale uważam, że cena jest nieadekwatna do jakości. Na korektor skusiłam się w związku z promocją -49% w Rossmann jakiś czas temu, więc dałam za niego jak wspomniałam ok. 10zł. Na pewno dużym plusem jest samo opakowanie, jest bardzo poręczne i wygodne jest także samo nakładanie produktu. 


Plusy:
+ dostępność, cena
+ aplikator
+ kolor ładnie się dopasowuje
+ dobrze kryje zaczerwienienia skóry

Minusy:
- słaba trwałość
- słabe krycie cieni
- słabe krycie wyprysków 
- tłusta, zostająca na powierzchni konsystencja
- podkreśla zmarszczki mimiczne

Konsystencja:

Dobrze gdybym próbowała nowych produktów, ale naprawdę żal wydawać mi pieniądze kiedy poznałam już swój najlepszy korektor na świecie Rimmel Match perfection (recenzja tutaj). Nawet nie wiadomo co z takimi produktami robić, bo tego z pewnością nie zużyję go do końca. Plus jest przynajmniej taki, mogę Was ostrzec :) Podsumowując, osobiście nie polecam. Na dziś to już tyle, udanego tygodnia!

wtorek, 22 września 2015

VIDEO: Wspomnienia z Rodos + pamiątki.

Niestety lub stety to już ostatni post i zarazem filmik z wakacji, który dla Was przygotowałam. Tym razem nagrałam taką małą pogadankę o Rodos, o tym co zwiedziliśmy, o moich wrażeniach + pamiątki, które kupiłam :) Patrzę na to wszystko i nie mogę uwierzyć, że to minęło, kolejne piękne dni zostaną tylko i aż wspomnieniami. Na urlopie czas płynie jakoś nadzwyczajnie szybko. Oby tak mi zleciała szara jesień i zima. ENJOY:

                                
Kilka zdjęć:


Kolejne zdjęcie z palmą do kolekcji! :) Marzę, by to cudo kiedyś mieć przed swoim domem, co jest zbytnio niemożliwe, przynajmniej w naszych warunkach. Pamiętam gdy pierwszy raz zobaczyłam palmę, wiecie co czułam? Miałam motylki w brzuchu jak przy zakochaniu... Ta miłość trwa już wieele lat :)


Mieszkaliśmy w takich domkach bungalow. 


Ciągle wygrywaliśmy jakiś konkurs, tutaj drinki za wygraną w konkursie "perfect couple" :P 
Może wcale nie tacy perfect, ale drinki były perfekcyjne :)

To dziwne, ale nie zdążyliśmy w ciągu dnia zrobić zdjęć na plaży. Albo zapomniałam o tym albo w sumie kilka razy byliśmy na niej dopiero wieczorem. Jednak zachody słońca to coś co lubię najbardziej. 


Miejsce w którym spędziłam większość urlopu. Na pełnym słońcu bez kapelusza i okularów nie wytrzymałam ani minuty, więc praktycznie cały czas leżakowanko na materacu. Basen był świetny, w całości głęboki na ponad 2 m, więc można było spokojnie pływać. Pewnie zaskoczenie przeżyły osoby, które nie umieją pływać wcale, bo prosto z drabinek wchodziło się na głęboką wodę... :)


Tak, już mogą cieszyć się Ci, którzy już chcą, abym wróciła do zwykłych postów, a ja jeszcze napawam się wspomnieniami. Ahh, mam nadzieję, że filmik i zdjęcia przypadły Wam do gustu. Do następnego! :)

sobota, 19 września 2015

VIDEO: Przedłużanie rzęs - czy warto, cena, wygoda.

Cześć :) Dziś przychodzę do Was również z video, których będzie teraz jeszcze na pewno jeden (z wakacji). Myślałam, aby je przeplatać z postami, ale chyba nie chcę przez miesiąc dodawać filmiki z Rodos. Także zrobimy wszystko po kolei, aby był skład i ład :) Za to dziś postanowiłam dodać tematykę nieco odmienną niż mój wypoczynek i skupić się na temacie przedłużania rzęs. Powiedziałam wszystko o aplikacji, zabiegu, cenach, o tym czy warto, na co trzeba uważać itd. Także zainteresowanych zapraszam, enjoy:


Poniżej rzęski bezpośrednio po przedłużeniu:


Dajcie znać czy skusiłybyście się na taki zabieg albo jakie macie wspomnienia z nim związane? :)
Lecę korzystać z pięknego i wolnego (!!!) dnia, do następnego :)

wtorek, 15 września 2015

VIDEO: KALIMERA RODOS :)


KALIMERA (po grecku: dzień dobry)! Od wczoraj trzęsę się z zimna, wzięłam wieczorem gorącą kąpiel, zasnęłam pod nową, zimową kołdrą, kocem, a i tak zamarzam. Tak bardzo przyzwyczaiłam się do tamtejszych upałów (33 stopnie), że teraz przeżywam mały szok termiczny. Tak, właśnie wczoraj niestety wróciłam z przecudownego Rodos. Nie mogę uwierzyć, że ten czas już minął, ale mam masę cudownych wspomnień... Trochę z nich udało mi się uwiecznić na filmach i zdjęciach. Właśnie dlatego dziś zapraszam na video z pierwszego dnia na Rodos. enjoy:

Jak było? W skrócie - cudowna pogoda, mili ludzie, przyjemne wietrzne wieczory, świetna atmosfera, cudowna, bardzo ciepła (ok. 26 stopni) błękitna woda. Czego chcieć więcej? :) Pobyt umilał nam sam hotel z którego jesteśmy ogromnie zadowoleni. Zdecydowana większość turystów to byli Polacy, więc było baardzo wesoło. Do tego udało nam się wygrać dwa konkursy na animacjach, dostawaliśmy przepyszne, kolorowe drinki, ahh. Uwielbiałam spędzać wieczory na naszym tarasie, gdzie przychodziły greckie kotki. Do tego postęp życia - polubiłam białe wino. Przez całe moje życie nienawidziałam każdego wina, a tu proszę. Jednak o tym wszystkim dowiecie się na pewno później! Wspomnień mam tysiące... Jeszcze kilka zdjęć:

Z posta na post, dowiecie się więcej jak było, na razie sama jestem w szoku i próbuję zebrać myśli o tym co tam się działo. Póki co teraz będę przyzwyczajała się do szarej codzienności. Tak strasznie nie lubię wracać z wakacji. Obawiam się, że następna podróż musi być dłuższa, dwa tygodnie brzmią baardzo interesująco... Mam nadzieję, ze filmik się podobał, do następnego!

czwartek, 10 września 2015

VIDEO: Rimmel match perfection

Gdy czytacie tego posta ja z pewnością obijam się na plaży gdzieś na Rodos :) Postanowiłam jednak opublikować go właśnie teraz, bo gdy wrócę pojawi się pewnie coś z wakacji, poza tym na opaloną skórę prosto z wakacji, średnio widzę nakładanie podkładu. Generalnie z tą recenzją czekałam, zwlekałam i tak naprawdę długi czas. Były chwile kiedy byłam z niego bardzo zadowolona, były też gorsze momenty. W końcu po 10 miesiącach (!) użytkowania mogę wydać pełną, rzetelną recenzję. Właściwie jest to mój pierwszy podkład w życiu, który faktycznie używam (kiedyś miałam jeden, ale użyłam raz). Mój wybór padł na Rimmel Match Perfection w kolorze 300 sand. Zdecydowałam się na niego, bo uwielbiam korektor z tej samej serii. Podkład wygląda tak:


Myślałam trochę o tym czy napisać post czy zrobić video, ale to w filmie mogłam Wam pokazać jego kolor, konsystencję i to jak się nakłada. Na zdjęciach nie widać większej różnicy, więc mam nadzieję, że taka recenzja (z testem na żywo) Wam się spodoba,  ENJOY:


Dajcie znać co o nim sądzicie, jak Wam się spodobał :) W następnym poście już będą jakieś nowinki z wakacji, więc do następnego!




niedziela, 6 września 2015

VIDEO: Czas się spakować na wakacje -> Rodos :)


Czeeeeeść! Dziś jestem przeszczęśliwa chociaż do końca nie wierzę w to, że już dziś o 2 w nocy wstajemy i kierujemy się na lotnisko! Nad ranem mamy wylot, a w południe powinniśmy już być w naszym hotelu na Rodos :) Od jutra będę miała codziennie 30 stopni mimo, że teraz za oknem właśnie leje... Idealna końcówka wakacji. Ten rok był naprawdę dla mnie ciężki, dużo pracy, nauki, obrona, w pełni zasługuję w końcu na urlop. Postanowiłam nagrać Wam takie luźne video o tym co kupiłam na wyjazd, kamera potowarzyszyła mi ogólnie podczas pakowania. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Także bez zbędnej gadaniny, ENJOY:



Zdecydowanie najważniejszymi rzeczami, które kupiłam na wyjazd to taka książka-przewodnik o Rodos. Będę mogła przynajmniej się dowiedzieć trochę o miejscu do którego zmierzam no i przyda się także podczas zwiedzania. Oczywiście nie mogło zabraknąć selfie sticka do którego mogę zamontować telefon i także kamerę, więc jestem pewna, że będzie to najczęściej używana rzecz na wakacjach. No i trzecia rzecz to power bank jakby bateria telefonu odmówiła nagle posłuszeństwa. Jest lekki i mogę go spokojnie zabierać do torebki. OK, SPAKOWANA :)


Pozostaje mi przygotować coś do jedzenia i spakować plecak, który wezmę już ze sobą do samolotu. Kilka sprzętów, okulary, portfel i bilety. Na blogu byłaby dłuuga przerwa, bo aż 10 dni, ale przygotowałam dla Was recenzję podkładu, która prawdopodobnie pojawi się w czwartek :) Póki co to na tyle, uciekam się dopakować i zrobić jeszcze sobie paznokcie :) Także do następnego!! :)

Zdjęcia z pobytu na Rodos będą się pewnie na bieżąco w miarę pojawiać na fb i insta także zaprszam: www.facebook.com/itinspiresme i www.instagram.com/sistipl !

piątek, 4 września 2015

Recenzja: Mleczko do ciała z olejkiem arganowym do skóry bardzo suchej, podrażnionej, Ziaja.

Czeeść :) Bardzo się cieszę, że ostatni post&video Wam się tak podobały. Od razu przyjemniej się szykuje dla Was post :) Dziś przychodzę do Was z recenzją mleczka do ciała z firmy Ziaja. Generalnie Ziaję uwielbiam za proste, dobre składy, niskie ceny, a do tego to firma pochodząca oczywiście z Polski. Jednak jak każda marka, ma swoje udane i nieudane produkty. Także wracając do tematu, tak wygląda mleczko do ciała:


Od producenta:
Delikatnie natłuszcza i zmiękcza nawet bardzo suchą skórę. Przywraca równowagę hydro - lipidową naskórka.
Działa poprzez intensywną regenerację. Wyraźnie zmniejsza nadwrażliwość skóry.

Cena: 
11zł za 400ml

Konsystencja:
 

Moja opinia:
Mleczko zużyłam już praktycznie całe i ciągle waham się co do opinii. Niby nie można jej dużo zarzucić, ale też trudno znaleźć coś za co można go pochwalić. Konsystencja, jak widzicie na zdjęciu, zbita, gęsta, na suchej skórze naprawdę trudno się ją rozsmarowuje. Na pewno nie jest to konsystencja mleczka. Zapach ma delikatny, nie drażniący. Jeśli chodzi o nawilżenie to jest dosyć tłusty, nie wchłania się zbyt szybko. Po nałożeniu skóra jest miękka i przyjemna w dotyku, ale używałam go praktycznie codziennie i nie widziałam poprawy w miękkości czy nawilżeniu skóry na dłużej. Gdy go nie użyłam, skóra była po prostu sucha. Z pewnością bardzo spodobał mi się aplikator, bardzo wygodny. Osoby faktycznie o suchej skórze nie będą z niego zadowolone. Obietnice producenta o regeneracji skóry, łagodzeniu podrażnień to tylko obiecanki. Jak dla mnie jest to bardzo przeciętny, zwykły balsam dla skóry normalnej.

Plusy:
+ dostępność
+ aplikator
+ cena
+ dla osób o skórze normalnej

Minusy:
- zbita, gęsta konsystencja (absolutnie nie mleczka)
- nie łatwo się rozsmarowuje
- długo się wchłania
- nie nawilża skóry na dłużej
- nie regeneruje podrażnionej skóry


Używałyście go kiedyś? Z tej samej serii używam (lub raczej używałam) krem do twarzy i byłam z niego bardzo zadowolona. Recenzję robiłam o nim dawno, więc niebawem ją odnowię. Póki co dziś to na tyle, udanego weekendu! :)