piątek, 29 kwietnia 2016

BeGlossy - wiosenna energia czyli kwietniowe pudełko! :)

WITAM WEEKEND MAJOWY <3 Szczęśliwa przychodzę do Was z nowym, przyjemnym postem! :) Znacie pudełka z kosmetykami, które można zamówić trochę na ślepo - aby otrzymać dla samej siebie tak jakby prezent? :) Mowa o pudełkach BeGlossyJa własnie dostałam beglossy kwietniowe, zobaczmy więc co jest w środku:


W pudełku dostajemy różne kosmetyki, które co miesiąc są dla nas zaskoczeniem. Czasem są to próbki, a innym razem pełnowartościowe produkty. Do każdego pudełka jest dołączana kartka z informacjami o produktach, które znajdziemy w środku.


Zawartość jest typowo wiosenna, kosmetyki na pobudzenie, odświeżenie, aby można było powoli przygotować skórę na odkrywanie, szczególnie w ciepłe dni. Na sam początek balsam:


Naprawdę ucieszyłam się, że był w środku balsam z olejkiem arganowym, a to dlatego, że moja skóra ostatnio, szczególnie na ramionach jest mocno wysuszona, szorstka. Także balsam to strzał w dziesiątkę, okażę się niebawem czy podratował moja suchą skórę ;)


Produkt drugi to maseczka, podobno działa jak roślinny okład. Jestem jej bardzo ciekawa, tym bardziej jak przeczytałam, że ponoć możemy po niej nałożyć makijaż. 


Produkt kolejny to szampon z minerałami morza martwego. Trochę obawiam się czy po próbce szamponu będę mogła zobaczyć czy coś zdziałał, ale to się okaże... ;)


Ostatnio wstaję codziennie po 6 rano, więc płatki pod oczy przydadzą się w 100% :) 


Ostatni produkt to cienie Catriece, które są fajnie skomponowane ponieważ możemy nim wykonać pełny makijaż powiek. Niestety nie są to totalnie moje kolory dlatego cienie powędrowały już do mojej przyjaciółki, która je przetestuje ;) Jednak Catriece to dobra firma, więc jestem dobrej myśli.


Co sądzicie o zawartości? Spodobała Wam się? ;) A dla Was mam zniżkę na pudełko! Składając zamówienie na http://www.beglossy.pl/ wpisz hasło: tbg20ITINSPIRESSME i otrzymasz -20zł na swój zakup! :)


Na dziś to już tyle, udanego weekendu :*

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Promocje w Rossmann - wszystko do oczu! Co kupić?! Moja krótka propozycja dla Was :)


Hej dziewczyny, już od jutra kolejne promocje w Rossmann! :) Z tego co mi mówiłyście to wiem, że udało Wam się już zrobić porządne zapasy. A wiecie, że szewc w dziurawych butach chodzi? Haha, tak, bo sama kupiłam sobie tylko za kilka złotych puder transparentny... Niestety, byłam dwa dni później i nie było totalnie moich kolorów. Jednak nie ma co się martwić, bo nic mi się póki co nie kończy, więc przynajmniej zużyję co mam (trzeba się jakoś pocieszać).  Koniec gadania, dzisiaj pokażę Wam dosłownie kilka tuszy, które chciałabym Wam polecić + bazę pod cienie. Jeśli chodzi o resztę to nie będę Wam ściemniać, nie używam eyelinerów a cienie do brwi mam z Hebe :) No, to zaczynamy!

od 26.04 (wtorek) oczy - kredki, cienie, eyelinery, tusze, bazy pod cienie, produkty do brwi, itp.


Jeśli chodzi o ten tusz jest to absolutny ulubieniec dziewczyn wg sądów i opinii dlatego Wam do proponuję. Dla mnie efekt jest decydowanie za delikatny aczkolwiek jeśli lubicie delikatnie pomalowane rzęsy to ten tusz jest dla Was. Poza tym jest generalnie naprawdę drogi, więc warto go wypróbować podczas promocji. Cena: 54zł


A tutaj możecie zobaczyć jak prezentuje się na rzęsach. Pełna recenzja tutaj.


Kolejny tusz to produkt, który zaczęłam podkradać mamie i tak oto się polubiliśmy :) Ma świetną szczoteczkę, zwykłą, a po innej stronie bardzo małe ząbki - co pozwala na tuszowanie w trudno dostępnych miejscach, np. w kącikach. Poza tym dobrze pogrubia i efekt bardzo mi się podoba :) Recenzji jeszcze na moim blogu nie było, zbyt krótko go używam, ale pewnie się pojawi za jakiś czas. Cena: 33zł


Koniecznie muszę znowu zacząć używać odżywek do rzęs, więc nie mogę się doczekać aż zakupię to cudo. Dobrze się ją używa pod tusz, co zdecydowanie ułatwia stosowanie odżywki. Dzięki niej naprawdę urosły mi rzęsy i będzie to pierwsza rzecz jaką wrzucę do koszyka. Cena: 10zł


Tu możecie zobaczyć różnicę - białe końcówki, czyli rzęsy, które dopiero co urosły :) Pełna recenzja tu.

Najlepszy tusz na świecie!! :) Niestety, nawet bez promocji jest niekiedy trudno dostępny. Gdy tylko go zobaczę, kupię kilka sztuk. Na jego temat nie będę się rozpisywać ani pokazywać zdjęć, bo robiłam na jego temat wiele recenzji + video z testem na żywo, także zapraszam tutaj. Cena: 10zł


Ostatnia rzecz to baza pod cienie, którą używam regularnie. Dobrze mi się sprawdza, głównie dzięki temu, że załatwia sprawę zasinionych czy czerwonych lekko powiek. Działa trochę przy okazji jak korektor :) No i oczywiście cienie utrzymują się o wiele dłużej i są lepiej widoczne. Cena: 10zł

To już tyle, lista krótka, ale konkretna :) Oczywiście jest więcej dobrych tuszy, jakie używałam, ale nie posiadam w domu wszystkich opakowań. Jutro śmigam do Rossmanna i pokażę Wam na fejsie jak już uda mi się zakupić to, co chcę - ewentualnie inne tusze, które mogę polecić :) jeśli macie jakieś swoje tuszowe hity to pisać koniecznie! :) Na dziś to tyle, do następnego!

wtorek, 19 kwietnia 2016

Promocje w Rossmann na podkłady, korektory, pudry, bronzer! Co kupić?! Moja krótka propozycja dla Was :)


Taak! Zaczynają się ulubione, chyba przez wszystkich, promocje na kolorówkę w Rossmannie! :) Czas zaopatrzyć się w nowości, uzupełnić zbiory i może coś zachomikować? :D Póki co już w czwartek rusza pierwsza promocja! W dzisiejszym poście pokażę Wam kilka kosmetyków, które mogę Wam polecić, jeśli zastanawiacie się co kupić nowego :)

20.04.2016 do 25.04.2016
promocja -49% na podkłady, pudry, bronzery i korektory do twarzy.

No, to lecimy:


Podkład Rimmel Match perfection, który używam już ponad półtora roku - wciąż to samo opakowanie. Mega wydajny, ma lekkie krycie, dobrze dopasowuje się kolor,. do skóry. Według mnie podkład sprawdzi się na skórze suchej oraz normalnej. Idealny dla osób, które nie mają problemów z cerą, krycie ma naprawdę lekkie, nie tworzy efektu maski. Cena: 40zł


Jeśli nie idę do pracy lub nie potrzebuję szczególnej trwałości makijażu, odstawiam podkład i wybieram ten krem BB, który najlepiej się u mnie sprawdził spośród wielu innych. Ma naprawdę dobre krycie, jest lekki, nawilżający. Uwielbiam go używać szczególnie latem. Jego krycie mogę porównać do lekkich podkładów, z tym, że jest trochę mniej trwały. Cena: 25zł


Ten korektor to mój absolutny ulubieniec! Świetnie kryje zaczerwienienia, krosty, pryszcze. Nie odstaje od skóry, dobrze się wtapia, nie podkreśla wyprysków. Utrzymuje się dosyć długo chociaż wymaga poprawek. Jest trochę ciężki, ale. To chyba poprzez to, że ma naprawdę dobre krycie. Idealny na sińce pod oczami itp. Cena: 30zł


Mimo tego, że ten bronzer wysycha poprzez kiepskie opakowanie, naprawdę bardzoo go  lubię chociaż nie jestem pewna czy zdecydowałabym się na ponowny zakup. Ma piękny kolor, który można stopniować, jest trwały i wygląda naprawdę naturalnie. Myślę, że w promocyjnej cenie można na niego się skusić :) Cena: 60zł


Ten puder uwielbiam głównie za opakowanie. Małe, podręczne, z gąbeczką i lusterkiem. Puder idealny do torebki do szybkich poprawek. Dosyć fajnie matuje aczkolwiek jest na skórze zauważalny, szczegolnie gdy robię poprawkę w ciągu dnia, dlatego ja używam go właśnie tylko kiedy jestem w biegu. Mam go po prostu przy sobie ;) Cena: 37zł


Tak wygląda właśnie w środku, mega praktycznie!


Ten puder u-wiel-biam! :) Dzięki niemu pudruję skórę rano i raz w ciągu dnia - 0 świecenia przy mojej mieszanej skórze. Świetnie utrwala makijaż, wtapia się w skórę, nie odstaje + praktyczne opakowanie z lusterkiem. Bardzo polecam, szczególnie złapać go w promocji, bo w pełnej cenie jest trochę drogi. Wart jednak swojej ceny pod względem jakości i wydaności. Cena: 40zł


Duży plus za opakowanie :)


To tak naprawdę wszystkie kosmetyki, które tak w skrócie mówiąc Wam polecam! Mam nadzieję, że moja lista Wam się przyda. Jeśli macie inne perełki to koniecznie dajcie mi znać, ja sama nie wiem na co się jeszcze zdecyduję... :) na dziś to tyle, do następnego!


piątek, 15 kwietnia 2016

VIDEO: Pierwszy raz na siłowni - 10 rad!

Cześć! :) Aż dziwne, ale długo nie nagrywałam filmików. Za bardzo nie wiedziałam na czym się skupić i wciąż czuję, że jeśli chodzi o youtube wciąż tkwię w poszukiwaniu odnalezienia swojego miejsca. Ostatnio pomyślałam sobie o tym, ile obaw miałam przed pójściem na siłownię i ile przeszkód po drodze możecie mieć Wy. Postanowiłam wybrać 10 ważnych rzeczy jeśli chodzi o pierwszy trening. Na co zwrócić uwagę, jak ćwiczyć, jak pokonać wstyd, jak zabrać się na ćwiczenia siłowe itp. Mam nadzieję, że video Wam się spodoba i przede wszystkim przyda :) Enjoy:

I na dziś to tyle, do następnego! :)

sobota, 9 kwietnia 2016

Koniec z zanieczyszczoną skórą i zatkanymi porami! Mydło węglowe - mój hit!

Cześć! :) Jakiś czas temu wspomniałam Wam, że postawiłam na bardziej naturalną pielęgnację. Odstawiłam wszelkie żele do twarzy z drogeryjnych półek. Moim celem było pozbycie się zatkanych porów, w tym szorstkiej skóry, gdzie dopiero pod światło było widać jakieś drobne wypryski pod skórą. Chciałam mieć w końcu gładką skórę i póki co wszystko zmierza w dobrym kierunku. To wszystko dzięki produktowi, który używam już jakiś czas, jest to mydło węglowe :) Oto i one:


Czym jest mydło węglowe? Jest to mydło, który zawiera aktywny węgiel drzewny, który działa przeciwbakteryjnie, przeciw-wirusowo, odkażająco. 
Idealny do - wszystkich rodzajów skóry, także skóry delikatnej, skłonnej do podrażnień, wysuszonej, ze skłonnością do alergii skórnych. Skóra trądzikowa, podrażniona, pogryziona przez owady.

Więcej od producenta:
Wytwarza jasnoszarą pianę. Baza tłuszczowa z dużą ilością masła shea i oliwy. Delikatny zapach lawendy i eukaliptusa. Przeznaczone do mycia całego ciała, włosów. Odpowiednie do higieny intymnej.

Cena:
13zł za 100g

Moja opinia:
Działanie mydełka zauważyłam już po paru użyciach. Moja zanieczyszczona skóra została wyczuwalnie oczyszczona. Mydełko ma delikatny, przyjemny zapach. Nie  ma co się bać czarnego koloru, przy myciu twarzy wytwarza się szarawo-biała piana, której ilość jest niewielka. Dogłębne oczyszczenie czuć już za pierwszym razem, skóra aż skrzypi przy spłukiwaniu. Podobnie jak czysta szyba przy wycieraniu na sucho :) Nie zauważyłam, aby mydełko nawilżało, ale na pewno też nie przesusza. U mnie sprawdza się idealnie - skóra jest czysta i zdecydowanie lepiej wygląda. Nie używałam go na włosy czy do higieny intymnej, może kiedyś spróbuję. Tak wygląda mydełko przy spienianiu:


Poniżej zrobiłam Wam dziś rano zdjęcie bez makijażu twarzy, pomalowane mam tylko oczy. Jak widzicie moja cera, prócz gojących się jeszcze małych blizn po wypryskach, wygląda naprawdę dobrze. Co najważniejsze - zdjęcie jest z samego rana, i jak zauważyłam skóra jest ujednolicona, jeśli chodzi o kolor. W końcu nie budzę się z twarzą podrażnioną i czerwoną. Dla mnie to kolejny ogromny plus! Oczywiście jeszcze długa droga przede mną to poprawiania mojej cery, ale i tak jestem zadowolona. Jak dla mnie to mydełko to mój hit i baardzo polecam spróbować :) 


I na dziś to już tyle, mam nadzieję, że Was zachęciłam! :) Do następnego! :)

piątek, 1 kwietnia 2016

Sposób na wągry - głęboko oczyszczające płatki na nos, Marion.

Cześć! :) Nie wiem po co istnieją wągry, chyba tylko po to, aby człowieka denerwować, ale trzeba niekiedy z nimi walczyć i się ich pozbywać. Często to taka walka z wiatrakami, na jakiś czas się ich pozbędzimy, ale wracają. Chyba nie ma na to trwałej rady, przynajmniej ja takiego sposobu nie znam. Dzisiaj chciałabym Wam pokazać płatki głęboko oczyszczające na nos, które używam od czasu do czasu. Wyglądają tak:


Od producenta:
Płatki wnikają głęboko w pory, dokładnie oczyszczając skórę z tłuszczu i zanieczyszczeń. Skutecznie usuwają istniejące wągry oraz zapobiegają powstawaniu nowych. Pozostawiając skórę czystą i doskonale gładką.

Cena:
ok. 2zł

Moja opinia:
W opakowaniu znajdziemy jeden płatek oczyszczający, który jest oczywiście jednorazowy. Sposób użycia jest na opakowaniu. Płatek sam w sobie nie ma żadnego konkretnego zapachu, przypomina nieco plaster:


Czy to jednak faktycznie działa? Całkowicie szczerze - tak! Oczywiście nie oczyści Wam całego noska i okolic, ale naprawdę spoooro tych okropnych wągrów zostaje wyciągniętych, co można z resztą zobaczyć na plasterku. Skóra jest faktycznie oczyszczona. Delikatnie, ale zauważalnie. Nie wiem jak często można powtarzać zabieg, ale raz w tygodniu może dać naprawdę dobre efekty. Ja jestem zadowolona :) Sposób jest higieniczny, prosty i faktycznie działa... :)


Efekt działania możecie zobaczyć na poniższym płatku, ale tylko gdy się bardzo dobrze przyjrzycie. Szczególnie z lewej strony, na środku. Lepszego zbliżenia zrobić się nie dało, ale obiecałam już sobie, że gdy tylko kupię kolejne opakowanie to nagram video z użyciem właśnie ich. Mam nadzieję, że w kamerze lepiej będzie widać efekt no i zobaczycie sposób użycia :)


Także niedługo możecie liczyć na powtórkę w formie video z małym testem :) Próbowaliście takie plastry, jeśli tak to czy się u Was sprawdziły? Chyba kolejny temat w który będę się wgłębiać to te nieszczęsne zaskórniki... :) Póki co to już tyle w dzisiejszym poście, do następnego!