poniedziałek, 12 marca 2012

Sleek - Au naturel.

Cześć :) Wczoraj robiłam porządki w archiwum. Przeglądając tak te wszystkie posty, statystyki, jestem naprawdę zdumiona. Jestem szczęśliwa, że tyle mam czytelników, choć na pierwszy rzut oka tego nie widać. Jednak statystyki nie kłamią. Wczoraj pobiliście kolejny rekord odwiedzin jednego dnia. Kiedyś gdy weszło Was 100 na bloga byłam zdumiona, teraz jest to 800-1250 osób dziennie! Radość będzie ogromna, gdy licznik na moim blogu wybije STO TYSIĘCY! To niesamowite... Dziękuję. Mam nadzieję w przyszłości zrealizować kilka konkursów/rozdań w ramach podziękowania.
Jestem totalnie nakręcona, ponieważ od dłuższego czasu na youtube przewijają mi się przed oczami paletki sleek... Jest tyle różnych wersji, że na początku chciałam wszystkie :) Rzecz jasna dałam sobie spokój na długi czas, aby pierwsza ekscytacja minęła :D Obecnie mój wybór:

Sleek - au naturel. Podobają Wam się? Nie zamierzam kupować kolorowych cieni, ponieważ mogłyby dołączyć do kosmetyków 'nie używanych'. Lekko maluję się na codzień, więc takie naturalne kolorki byłyby idealne. Tutaj macie zestawienie wszystkich kolorów:


Jak dla mnie są przepiękne *.* Przejdę się jednak wcześniej do sklepu i zobaczę co tam słychać, wtedy ewentualnie zdecyduję się na kupno. Może ktoś z Was ma już takie cudeńko?