poniedziałek, 26 listopada 2012

Perfumowe nowości.

Mam nadzieję, że Wam weekend nie zleciał tak szybko jak mi i zdążyliście trochę odpocząć. Niestety, wszystko, co dobre szybko się kończy. W dzisiejszej notce chciałabym Wam pokazać moje 3 nowości perfumowe, które zawitały do mojej kolekcji. 


To już mój piąty perfum Britney Spears (pokazywałam je tutaj), Radiance. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam. Zdecydowanie jej perfumy należą do moich ulubieńców i każdy z osobna niesamowicie mi się podoba. Mam nadzieję w przyszłości mieć jeszcze Radiance Cosmic, wąchałam go ostatnio na lotnisku i zakochałam się. Nie będę opisywać jego zapachu, bo wystarczy pójść do jakiejś drogerii, a każda z nas ma inne gusta. Ja jestem im totalnie oddana.


Ten perfum Amor Amor, Cacharel ma dosyć oryginalny zapach, mnie się podoba, ale zdecydowanie nie jestem w nim zakochana. Mam ogólnie chyba tylko dwie podróby perfum i to jest jedna z nich, kupiona na bazarku w Turcji. Myślę, więc też, że jej oryginał może nieco się różnić, ale i tak to nie mój klimat jeśli chodzi o ten zapach.


Oraz ostatni Halle Berry, to już moja druga buteleczka. Szkoda używać mi na codzień oryginalnych, drogich perfum, więc kupuję ją na codzień. Kosztuje jedyne 20zł. Uwielbiam jej zapach, jest cudowny!
A wy jakich perfum używacie na codzień? Ja na codzień nie używałam nic od dłuższego czasu, ale teraz będzie to właśnie Halle Berry :)