czwartek, 17 lipca 2014

Wakacje: Nicea i Cannes.

Bądź co bądź, ale zawsze głównym celem każdych moich wakacji jest oczywiście plaża, woda i te widoki, których u nas nie spotykamy. Zawsze mój pierwszy kontakt z morzem zapamiętuję najbardziej, bo nie da się opisać radości jaką czuje się widząc to całe piękno :) Morze Śródziemne oczywiście zachwyciło mnie swoim kolorem, ale także zasoleniem, które dało się przeżyć. Do tego jego temperatura była idealna, aby chociaż na chwilę się ochłodzić. Dziś mam dla Was zdjęcia właśnie z naszego plażowania i przy okazji dopiszę, co mnie zaskoczyło tutaj, na Lazurowym Wybrzeżu.


1. Pogoda w Cannes, Nicei, była idealna do wytrzymania, zwiedzenia i chodzenia. Grzało słońce, było ok. 30 stopni, ale wiał przyjemny wiatr. W przeciwieństwie do Monaco, gdzie było tak duszno, że nie dało się funkcjonować.

2. Francuzi są naprawdę towarzyscy i otwarci. Bez problemu, nie znając siebie nawzajem, zagadują, rozmawiają, potrafią się zatrzymać, pogadać i wymienić uśmiechy. Wiele razy też zaskoczyli na swoją serdecznością i pomocą. Przykładowo, jeżdżąc codziennie, przynajmniej dwa razy dziennie, autobusami zawsze kierowca czekał na spóźnialskich, tak samo pytając o przystanek, potrafił później zatrzymać się, gdy już wysiadłyśmy i mówić nam jak dalej mamy iść. 

3. Dowiedziałam się, że miejsc do imprezowania czyli dyskotek jest naprawdę mało. O wiele bardziej popularne są koncerty i puby z muzyką na żywo niż typowa imprezownia :) Francuzi tańczą w dosyć specyficzny, dostojny sposób, przeskakując z nóżki na nóżkę.


4. Ulice we Francji są bardzo ciasne, do tego co chwile są ostre zakręty, górki. W wyniku tego każdy samochód jest obdrapany, zdarty, porysowany, a często lusterka są połamane, trzymają się ledwo na szarej taśmie klejącej. Jednak nikt się tym zbytnio nie przejmuje, bo też nie ma jak temu zapobiec.



5. Jesteś we Francji, mówisz po francusku. Nie znajdziecie prawie żadnych informacji na tablicach czy ogłoszeniach (czasem niezbędnych) po angielsku co czasami jest naprawdę uciążliwe. Spotkałam jednak wiele sytuacji, gdzie Francuzi bardzo słabo mówili po angielsku, praktycznie nie mogliśmy się dogadać. Głównie jeśli chodzi o kierowców, panie w sklepach czy kioskach. Wyjątkiem są dworce, gdzie całe szczęście spokojnie można kupić bilet na pociąg do innego miasta :)


6. We Francji podobnie jak już w wielu krajach Europy, choćby takich jak Anglia czy Szwecja, spotkać można bardzo wiele różnych narodowości mieszkających tam na stałe.

7. Ludzie mieszkający we Francji są bardzo zadbani i pięknie ubrani. Babcia z wnuczką, mama z dzieckiem czy młode, starsze małżeństwo, wszyscy są naprawę wystrojeni. Panie w sukienkach, nieważne czy jest 7 rano, 15 czy też 23 w nocy, czy jest to spacer czy wyjście do restauracji. Kremowe sukienki, białe koszule, szpilki, sandałki, wszystko idealnie do siebie pasuje. Tak samo jeśli chodzi o makijaż. Wszystkie kobiety są pięknie pomalowane choć widziałyśmy jak dziewczyna w naszym wieku trzy razy nakładała podkład, mając go wcześniej już na sobie... Starsze Panie również mają kreski na oczach, cienie, a w pociągach malują paznokcie.


8. Miasta w których byłam, Nicea, Cannes, Monaco, Antibes, należą do miejsc w których widać życie na poziomie. Nie dość, że ludzie są zadbani, na każdym kroku są piękne samochody, są serdeczni i nie są  zapatrzeni w siebie, przynajmniej tak się wydaje. Są przyzwyczajeni do pewnego luksusu, który mają na co dzień i jest to dla wszystkich powiedzmy, że normalne. Nie wiem, czy wiecie o co mi chodzi, po prostu wydaje mi się, że nikt nie patrzy na drugiego i nie mierzy go spojrzeniem, czy ma więcej czy mniej.

9. Autobusy spóźniają się lub inaczej, po prostu jeżdżą jak chcą :) Pewnie to przez to, że nie spieszą się, nie trzymają rozkładu, bo wpuszczają spóźnialskich, kupno biletu trwa długo, a korki to sprawa normalna. 

10. Lazurowe Wybrzeże jest przepiękne i nie warto jechać tam do jednego hotelu i jednego miasta. My miałyśmy to szczęście, że miał kto nas oprowadzić i pokazać zakamarki, które znają osoby tylko tam mieszkające. Dzięki temu zobaczyłyśmy naprawdę dużo. Z pewnością kiedyś bardzo chciałabym tam wrócić, bo mam niedosyt :)


Uff, no to trochę się rozpisałam. To wszystko na dziś, do następnego! :)