wtorek, 26 lutego 2013

moje małe miejsce. mój pokój.

Cześć :) Dziś gratka dla tych, którzy uwielbiają większą ilość zdjęć zamiast dużej ilości tekstu. Przed Wami moje skromne progi, mój pokój, który w całości urządziłam, umeblowałam, malowałam, ozdabiałam sama. Pewnie dla tego jest moim miejscem w którym czuję się najlepiej. Nie widać go w całości, wszystkich zdjęć, ramek, prezentów, obrazków, ta część jest moją piękną prywatnością. Oto zdjęcia:


W kubku z Londynu widzicie moje długopisy, które pochodzą z różnych zakątków świata, miast, kontynentów, krajów. Kupuję je sama lub przywożą mi je znajomi, tym sposobem mam już ich kilkanaście. Turcja, Egipt, Szwecja, Saint-Tropez, Malta, Chorwacja, Meksyk, Grecja, Londyn, Canada, Riwiera Francuska, Norwegia, Portugalia... trochę tego już mam i zbieram dalej :)

sobota, 23 lutego 2013

Moje efekty ćwiczeń po miesiącu MelB + Ewa Chodakowska.


Uwaga dziewczyny, 
zapraszam na NOWY POST, AKTUALNE EFEKTY: KLIK

Pod koniec czerwca zeszłego roku napisałam mój pierwszy post o treningach Ewy Chodakowskiej. Zaczęłam ćwiczyć, ale szybko przestałam. Podchodziłam do nich jeszcze parę razy. Tym razem postanowiłam, że zanim coś napiszę nowego, będę już po miesiącu ćwiczeń. Właśnie tym sposobem przychodzę dziś do Was z moimi efektami po miesięcznym treningu.

Mój efekt po miesiącu ćwiczeń:


Zredukowane boczki, płaski brzuch, wcięcie w talii, lepsze samopoczucie. Dużo zyskałam, ale oczywiście nie na tym koniec. Za miesiąc pokażę Wam kolejne efekty. Mam zamiar mieć widoczne mięśnie brzucha, nie kaloryfer, ale zdrowy, umięśniony brzuszek.

Co ćwiczyłam, ile razy w tygodniu:
Mój program opierał się głównie na skalpelu Ewy Chodakowskiej, ale nie tylko. Ćwiczyłam również serię treningów z MelB. Ćwiczyłam 3-5 razy w tygodniu. Nigdy nie mniej niż trzy razy. Staram się, aby całościowo ćwiczenia zajęły mi 100minut tygodniowo. Urozmaicałam sobie ćwiczenia i wybierałam różne kombinacje. Podam na końcu wszystkie linki.

Przygotowanie do ćwiczeń:
Wystarczy odrobina miejsca w pokoju, nie potrzebujecie nic więcej. Oczywiście jeśli chcecie możecie zaopatrzyć się w matę (jest wygodniej). Obowiązkowo butelka wody.

Dieta:
Nie mam diety, bo odżywiam się racjonalnie. Poza tym moim celem nie jest schudnięcie, a nabranie siły.


Linki do treningów z którymi ćwiczę:
1) Ewa, skalpel klik
2) MelB. brzuch  klik
3) MelB. ABS klik
4) MelB. pośladki klik
4) MelB. trening nóg klik
5) MelB. cardio klik


Motywacja, treningi, linki, moje efekty 
Wszystko możecie śledzić na bieżąco na moim photoblogu, który jest moim notatnikiem i sprawozdaniem. Tam zawsze zapisuję, co ćwiczyłam, podaję porady, linki, pokazuje moje efekty. Wiele z Was zaczęło ze mną ćwiczyć z czego bardzo się cieszę. Do lata zostało ok. 4 miesiące, niech dla każdej z Was to lato będzie czasem, gdzie z dumą pokażecie się na plaży w bikini :)
Mój photoblog: http://www.photoblog.pl/everybodyneedsinpiration/ 


Tutaj możecie zobaczyć moje efekty treningów w kolejnych miesiącach: KLIK

Śledź mojego bloga na facebooku, kliknij TUTAJ.


czwartek, 21 lutego 2013

Szwecja luty 2013.


Po wczorajszej wizycie w szpitalu z dwoma antybiotykami, leczę się w domu z bakteryjnego zapalenia spojówek... coś okropnego. Wrzuciłam już dla Was filmik ze Szwecji, pokazałam Wam chyba wszystkie miejsca, w których byłam tej zimy. Mam nadzieję, że Wam się spodoba :) 

Obejrzyj normalnie na moim kanale youtube TUTAJ.


Jeszcze mam dla Was kilka zdjęć:


1. Zamek w Roserberg 2. Balkon + nasz bałwanek, 3. Na tarasie oraz nowa kolekcja Giny Tricot

Wszystkie inne notki ze zdjęciami ze Szwecji tutaj.

poniedziałek, 18 lutego 2013

Moja pielęgnacja twarzy na noc.


Dziś pokażę Wam, czego używam wieczorem, gdy oczyszczamy naszą skórę twarzy i przygotowujemy ją na noc. Ja na wieczór w razie potrzeby używam moich różnych specyfików na wszelkie wypryski, ranki, bo właśnie wtedy naprawdę widać, że one działają. Nigdy nie zostawiajcie swojej skóry na noc podrażnionej czy czerwonej. Bez problemu możecie zmienić jej stan i rano pozytywnie się zaskoczyć. Jak? Zapraszam do dalszej części :)


1. Demakijaż - Jest najważniejszy i ja nigdy o nim nie zapominam. Obecnie używam dwufazowego płynu z Nivei (recenzja). Odkąd przerzuciłam się na płyny, mleczko teraz strasznie szczypie mnie w oczy, ale wykańczam te Z ziaji (recenzja) zmywając za pomocą patyczka resztki makijażu oczu - do tego jest lepsze mleczko niż płyn.


2. Oczyszczanie. Moim ulubionym kosmetykiem do oczyszczania twarzy jest Nivea Visage Cleen Deeper. Uwielbiam go, bo nie potrafię myć twarzy zwykłym żelem. Taki płyn musi dla mnie zawierać drobinki peelingujące, wtedy dopiero czuję, że rzeczywiście oczyszczam twarz. Po prawej stronie mamy wodę różaną, którą używam jako tonik. Nie pisałam jeszcze o niej recenzji. Jak narazie sprawuje się bez rewelacji, oczyszcza twarz jak każdy inny zwykły tonik, zmywa resztki makijażu i nawilża.


3. Dobre nawilżenie to podstawa! W nocy nasza skóra się regeneruje i nigdy nie zostawiajcie jej czerwonej, podrażnionej, suchej. Dzięki dobrym kosmetykom, rano Wasza skóra może Was pozytywnie zaskoczyć. Próbka kremu na dzień i na noc od Ziaji zaskoczyła mnie totalnie. Krem jest rewelacyjny. Pięknie goi wszelkie zaczerwienienia, podrażnienia. Rano skóra jest widocznie zdrowsza i piękniejsza. Przy najbliższej okazji kupię normalne opakowanie. Sudocrem działa podobnie. Gdy moja skóra ma swój humor i mam większy problem z zaczerwieniami, pozostawiony na noc, zdziała cuda.


4. To taka dodatkowa część, mianowicie - odżywianie przykładowo rzęs. Olejku rycynowego używam odkąd tylko go spróbowałam. Odżywia rzęsy, przywraca im naturalny, czarny kolor, są zdrowsze, nie wypadają i rosną (recenzja). Kwasu hialuronowego używam, gdy mam taką potrzebę. Do czego, co i jak tutaj, a efekty użytkowania wraz z recenzją tutaj.

niedziela, 17 lutego 2013

Małe nowości.


Witam w niedzielę :) Chciałabym pokazać Wam najnowsze małe zakupy oraz wygraną w rozdaniu na blogu Stylla. Miała to być tylko maseczka do włosów, a dołączyła kilka innych próbek. Jeszcze raz dziękuję. Już używałam kremu z Ziaji na noc i jest wspaniały. Zrobię o nim recenzję i napewno kupię normalne opakowanie. L'biotice do włosów używałam i te serum wyleczyło mnie z rozdwojonych końcówek. Niestety w mojej aptece już go nie ma. Recenzje możecie zobaczyć tutaj. Oto co wygrałam:


Postanowiłam zadbać o ręce i paznokcie ponieważ zrobiły mi się szorstkie, a paznokcie znowu zaczęły się rozdwajać, więc wracam do odżywki z Biogeny. Zakupiłam też peeling do rąk z maską oraz krem. Tusz z wibo dostałam w Shiny Boxie i od tamtej pory jest moim nr. 1 i zakupiłam go po raz drugi. Zakupy:


Ten fluid ma tyle pozytywnych opinii, dziewczyny na youtube pokazywały jak wygląda na twarzy, po prostu musiałam go spróbować. Biedronka:


Chciałabym jeszcze Wam podziękować za ostatnie emaile, wiadomości na fb oraz fbl. Cieszę się, że decydujecie się z różnymi sprawami do mnie napisać. To wspaniałe, że mimo tego, że się nie znamy, niektórych "uzależniłam" od swojego bloga, jesteście ze mną, obserwujecie, zakładacie swoje blogi... :) Miłej niedzieli i do następnego!

piątek, 15 lutego 2013

Recenzja: "Ostatnia spowiedź" Nina Reichter, tom I.

Dziś przedstawię Wam książkę, którą dostałam w ramach współpracy recenzenckiej, z której niesamowicie się ucieszyłam, ponieważ uwielbiam czytać, więc to dla mnie czysta przyjemność. Tak naprawdę przeczytałam ją całą podczas drogi na ferie, w autokarze, samolocie, dokończyłam w powrotnej drodze i zajęło mi to góra 6 godzin. Można powiedzieć, że przeczytałam ją jednym tchem... :) 
Mowa o książce "Ostatnia spowiedź" Niny Reichter, Tom I:


Moja recenzja:
Książka opowiada o historii miłości wschodzącej młodej gwiazdy rocka Bradina i młodej dziewczyny Allie. Spotkali się na lotnisku, czekając na samolot kilka godzin. Mimo, że praktycznie cały świat znał Bradina i jego zespół, Allie kompletnie nie wiedziała kim jest. W ten sposób ich znajomość zaczęła się rozwijać... Powiem Wam szczerze, że na początku spodziewałam się, co będzie dalej i bałam się, że następne rozdziały nie zaskoczą mnie niczym nowym, ale myliłam się. Wtajemniczając się w istniejący nieudany związek Ally z kimś innym, miałam do niej pretensje. Czytając, śmiałam się z nich albo było mi przykro. Zdarzyła się również taka sytuacja, że miałam łzy w oczach ze wzruszenia, historia przechodziła do punktu kulminacyjnego, ale ktoś im przeszkodził i znowu byłam zdenerwowana. Wciągnęłam się na tyle, że jak były dłuższe opisy miejsc czy rzeczy, które określiłam za mniej ważne, przechodziłam do następnej strony, bo nie mogłam się doczekać, co się zdarzy. Powiem Wam, że historia jest piękna, pełna miłości, zazdrości, oddania, kłamstw i prawdy. Można się w niej odnaleźć. Jedynie mogłabym powiedzieć, że rozczarował mnie koniec, chociaż myślę, że był świadomy, ze względu na przyszłą kontynuację, jednak powód chwilowej rozterki, był dla mnie zbyt banalny. Dla mnie ludzie, którzy tak bardzo się kochają, muszą sobie mocno ufać i nie pozwolić wejść im w życie i w uczucie innym ludziom, a co gorsza wierzyć w to co mówią. Jak by nie było, powieść wciągnęła mnie bardzo i jestem pewna, że sięgnę po drugi tom, w końcu muszę wiedzieć jak zakończy się ta historia.
Przyznam się jeszcze, że napisałam kilka powieści i jedna z nich powstała w gimnazjum, kiedy był popularny bardzo zespół Tokio Hotel. Sama nigdy ich nie słuchałam, ale prowadziłam bloga, gdzie pisałam powieść z nimi związaną. Tematyka była podobna, Tom, gitarzysta z zespołu przypadkowo poznał dziewczynę, która pochodziła z domu dziecka. Mimo tego, że takie historie więc powtarzają się i możemy je gdzieś odnaleźć, warto je poznawać, wzruszają do łez i pogłębiają wiarę w prawdziwą miłość :)

Jeden z najpiękniejszych cytatów:


Jeśli chcielibyście sięgnąć po tą książkę to dajcie znać w komentarzach, może będę mogła przekazać w Wasze ręce "Ostatnią spowiedź"? :) 
Ostatnia spowiedź na fb - klik.

środa, 13 lutego 2013

DIY - serduszka na paznokciach.

Cześć :)  Jutro 14 luty, więc przychodzę do Was drugim i ostatnim już postem związanym z walentynkami. Tym razem podam Wam pomysł na DIY paznokciowe, czyli serduszka na paznokciach. Sposób jest bardzo prosty, ale potrzeba do niego cierpliwości, której mi zabrakło i skończyłam na dwóch paznokciach. Jeśli tylko macie jej więcej to zdziałacie większe cuda niż ja :) 

Potrzebujemy:


Odcinamy końcówkę plasterka i wycinamy serce.


Ta nieklejąca część plastra będzie służyć nam jako szablon.


Efekt:



Moje inne pomysły na prezenty DIY:
mydełkowe babeczki, kwiatki z żelków, wiele innych TUTAJ.

poniedziałek, 11 lutego 2013

DIY - walentynkowy prezent.

14 luty czyli walentynki coraz bliżej. Macie już pomysł na drobny prezent dla ukochanej osoby? Przygotowałam dziś dla Was pomysł na prezent DIY właśnie na walentynki, bo prezenty zrobione własnoręcznie najbardziej cieszą. DIY jest bardzo proste, a robi wrażenie.

  Potrzebujemy:
pudełko, 
herbatę, 
kartkę różowego papieru,
lizaki

Od herbat odczepiamy papierowe końcówki, wycinamy z kartki małe karteczki.

 

Pudełko wykładamy bibułą, układamy lizaki,
do herbat za pomocą zszywacza przypinamy karteczki na których piszemy miłe słowa,
np. Kocham Cię... (a w środku za co) Lubię Cię, Dziękuję Ci itp.


Efekt:



Życzę Wam duuużo miłości i duuużo inspirujących pomysłów :)

Moje inne pomysły na prezenty DIY:
mydełkowe babeczki, kwiatki z żelków, wiele innych TUTAJ.

sobota, 9 lutego 2013

Ulubieńcy kosmetyczni roku 2012.



Witam :) Jeśli ktoś z Was nie śledzi bloga na bieżąco lub nie był ze mną od początku zeszłego roku to z pewnością nie poznał moich ulubieńców. Z resztą, nawet śledząc bloga, trudno zobaczyć które z kosmetyków zwróciły moją szczególną uwagę, stając się zdecydowanymi ulubieńcami roku. Wszystkie kosmetyki odkryłam w zeszłym roku i kontynuuję ich używanie oraz kupowanie w 2013. Stały się dla mnie "must have". Polecam zerknąć i poczytać, bo są to naprawdę świetne kosmetyki, które szczerze polecam. 


1. Szampony z serii Nivea Hair Repair odkryłam dzięki wygranej w konkursie na najładniejsze zdjęcie włosów (zdjęcie z tej notki wygrało). Dostałam wtedy wszystkie kosmetyki z tej serii. Powyższe kosmetyki kupiłam już sama, ale zamiast do włosów łamliwych, rozdwajających zainwestowałam w taki do włosów suchych lub zniszczonych. Zestaw sprawdza się tak samo - jest rewelacyjny.


2. Nie używam podkładów, kiedyś próbowałam krem + podkład w jednym i też się nie sprawdziło to u mnie, ale jednak sięgnęłam po ten krem bb. Dobrze, że tak się stało, bo mam zamiar kupić drugą tubkę. Jest lekki, na skórze nie widoczny, ładnie wyrównuje koloryt i nawilża. Notka tutaj.


3. Suche szampony batiste są dla mnie niezastąpione. W niecałego roku zużyłam już 3. Miałam także batiste różowy, ale każdy z nich sprawdza się tak samo świetnie. Dla mnie niezastąpiony kosmetyk, jeśli chodzi o pielęgnacje włosów. Dzięki nim włosy zawsze wyglądają na świeże. Jak działa pokazywałam w notce tutaj oraz w filmiku tutaj.


4. Od kiedy mój żel z Venus podrożał szukałam tańszego zamiennika i jest. 
Joanna, żel sensual kosztuje ok. 11zł i sprawdza się naprawdę świetnie. Notka tutaj.


5. Obecnie kończę już drugą tubkę, co świadczy o tym, że bardzo spodobał mi się ten produkt już od pierwszego użycia. To najlepszy korektor jaki miałam i w przystępnej cenie. Recenzja tutaj.


6. O kremie regenerującym nivea na noc nie pisałam jeszcze. To świetny kosmetyk, który używam właśnie przed snem. Widać, że regeneruje skórę, o wiele lepiej wygląda rano. Znikają zaczerwienienia i idealnie dba o nawilżenie skóry.



7. Odkrycie olejków do włosów to dla mnie przełom - i dla moich włosów.
 Nigdy nie były tak miękkie jak po olejku orofluido. Żadna odżywka go nie zastąpi! Notka tutaj.


8. Kwas hialuronowy na dobre u mnie zagościł. Świetny dodatek do wszelkich kremów na blizny, szybko leczy rany, wypryski, zaczerwienienia. Po prostu must have. Działanie pokazywałam tutaj.


9. Od kwietnia zeszłego roku pokazywałam Wam moje must have, jeśli chodzi o pędzelki Hakuro. Dziś mamy prawie koniec stycznia 2013 roku i mam wszystkie pędzelki, jakie chciałam. Są niezastąpione, sprawdzają się idealnie i mają bardzo wysoką jakość.
Recenzja jednego z pędzli tutaj.


10. Tusz do rzęs z Wibo za 9zł. Notka tutaj. Szkoda wydawać więcej pieniędzy na mascarę skoro za niecałe 10zł mamy naprawdę cudo,
 który dosłownie sprawuje się tak samo jak droższe tusze.


11. Woda termalna z Vichy to tak naprawdę dla mnie kosmetyk wszech czasów. Mega nawilżające działanie, nie używam kremu na dzień, bo sprawdza się znakomicie. Redukuje zaczerwienienia, suchość, poprawia kolor skóry. Recenzja tutaj.

Używacie któryś z tych kosmetyków, a może zaczęliście lub chcecie zacząć? :)


Zaczęłam ponownie ćwiczyć nad ciałem na lato. Każda z nas może mieć piękne ciało, trzeba tylko chcieć! ;) Moje ćwiczenia, linki, efekty, motywacje, treningi, co i jak, opisuję na bieżąco tutaj. Jeśli interesuje Was mega metamorfoza dzięki Ewie Chodakowskiej, MelB, to zbieramy siły i ćwiczymy, nie warto tracić czasu. Motywujmy się razem! :)