Cześć! Jak spędzacie weekend? Ja jestem nieco przerażona, że niebawem trzeba znowu powrócić do natłoku obowiązków, szczególnie, że rozleniwiłam się totalnie... Jeśli chodzi o dzisiejszą notkę to chcieliście aby pojawiła się recenzja tuszu, który zdążył już pojawić się nawet w moich ulubieńcach :) Tak więc zgodnie z Waszym życzeniem, zapraszam na recenzję Lovely Pump Up:
Od producenta:
Maskara pogrubiająca i unosząca rzęsy.
Gwarantuje efekt maksymalnie pogrubionych i wydłużonych rzęs.
Cena:
ok. 9zł
Moja opinia:
Osobiście jestem fanką wyłącznie silikonowych szczoteczek, więc cieszę się, że i ten tusz taką właśnie posiada. Jest lekko wygięta w łuk, dzięki czemu bardzo łatwo się nim posługuje. Kolor tuszu jest intensywnie czarny. Jeśli chodzi o konsystencję, początkowo tuszu nakłada się na tyle sporo, że jedna warstwa w zupełności wystarczy. Później stopniowo to się zmienia. Szczoteczka dosyć dobrze rozdziela rzęsy, nie skleja, fajnie je pogrubia i zauważalnie podnosi rzęsy do góry. Tusz się nie osypuje ani trochę i jest bardzo trwały. Utrzymuje się cały dzień, bez bazy. Daje bardzo ładny, naturalny efekt, daleko mu od efektu "wow" lub też rzęs pajączków - ale tych efektów to ja nie lubię. Dla mnie jest po prostu tuszem idealnym.
Plusy:
+ cena, dostępność, wydajność
+ świetna szczoteczka, rozczesuje rzęsy
+ delikatnie pokrywa tuszem, bez grudek, sklejenia
+ nie osypuje się
+ trwały
Minusy:
brak!
Efekt na rzęsach:
Tusz kosztuje w granicach 10zł, ale na promocji możecie złapać go za około 5zł :) Gdyby nie fakt, że raczej muszę zmieniać tusze bym miała Wam co tutaj pokazywać to napewno kupowałabym tylko ten. Sprawdza się jak dla mnie idealnie.
Co o nim sądzicie, zachęciłam do wypróbowania go? :)