środa, 3 lipca 2013

Kilka słów o maści tribiotic.

Cześć :) Dziś powiem Wam kilka słów na temat maści tribiotic. Nie jest to recenzja, tylko taka notka informacyjna. Zbyt mało miałam okazji, by przetestować ją na sobie i wykorzystać jej możliwości, by napisać recenzję, ale z pewnością wiem, że warto ją mieć w swojej kosmetyczce.

Kiedy (moim zdaniem) przyda się maść:
+ gdy wyskoczą Wam syfki obok ust
+ gdy wyskoczą Wam pryszcze, które są pod skórą
+ na stany zapalne skóry, "gule", gdzie dany wyprysk znajduje się pod skórą
+ na wszystkie pryszcze, syfy, nie do wyciśnięcia 


Od producenta: 
Preparat w postaci maści zawierającej trzy antybiotyki, doskonały środek pierwszej pomocy przy wszelkich urazach skóry - otarciach, skaleczeniach, niewielkich oparzeniach. Połączenie neomycyny, polimyksyny i bacytracyny zapewnia szeroki zakres działania przeciwbakteryjnego, skutecznie chroniąc przed powikłaniami wynikającymi z zakażenia skóry. Antybiotyki działają synergistycznie uniemożliwiając rozwój oporności bakteryjnej.

Cena:
2-3zł za saszetkę

Kilka słów ode mnie:
Od razu na wstępie powiem, że wiem o zastosowaniu maści na te sposoby, które napisałam na początku notki. Od razu zaznaczę, że na mnie ona nie zadziałała w ogóle... I pewnie bym o niej nie napisała lub nazwała bublem, gdyby nie kilka okazji w których parę osób przyszło do mnie z prośbą o pomoc. Pierwsza osoba miała białe syfki obok ust, wiecie, od brudnych rąk czy coś takiego. Dałam jej tą maść i następnego dnia syfki tak jakby się "rozłożyły" i zaczęły robić się małe strupki, które po 3 dniach zniknęły kompletnie. Kolejna osoba miała pod skórą sporego nieprzyjaciela, taką gulę, z pewnością wiecie o co chodzi. Nic z nią nie da się zrobić. Dałam jej więc tą maść i drugiego dnia zauważyła i poczuła znaczne zmniejszenie się owej guli. Trzeciego dnia syfek był praktycznie niewyczuwalny. Ostatnim wydarzeniem związanym z użyciem tej maści był syfek na ustach, ale tutaj się nie sprawdził. Spowodował tylko reakcję alergiczną. Tak czy siak, na takie sytuacje krytyczne naprawdę warto go mieć. Bardzo żałuję, że na mnie nie działa choć próbowałam wiele razy... Jego cena jest również bardzo przyjemna, bo za saszetkę zapłacimy 2-3zł.

Konsystencja:


Trafi do Waszej kosmetyczki? ;)

Poniższe zdjęcia i dużo więcej aktualności na facebooku, zapraszam tutaj.