czwartek, 15 listopada 2012

Dokładny demakijaż oczu.



Zużyłam już całą buteleczkę powyższej Biodermy, którą używałam do demakijażu oczu,
 a konkretniej do pozostałości po wcześniejszym demakijażu. 
Hmm? 
Kiedyś brałam płatek, tarłam i uznałam, że jest ok. Dopiero później zauważyłam, że wacikiem nie da się dokładnie zmazać makijażu oczu, szczególnie jeśli używamy kredki czy cieni. Resztki kosmetyków zostają między rzęsami (choćby tuszu) i spędzamy tak noc, rano nakładamy kolejną warstwę, znowu nie zmażemy dokładnie i tak w kółko. Jak najlepiej sprawdzić czy Wasze rzęsy, okolice rzęs, linia wodna zostały dokładnie oczyszczone?


Moim rozwiązaniem jest nasączenie mleczka do demakijażu czy płynu zwykłym patyczkiem do uszu lub takim bardziej przystosowanym do tego (zdjęcie powyżej). Powiem jednak szczerze, myślałam, że ta wąska część idealnie się sprawdzi, ale jest z tym więcej zabawy. Polecam więc zwykłe patyczki. "Przejedźmy" nim dokładnie rzęsy (przy zamkniętym oku), linię gdzie dotyka ona powiek, to samo na dole. Tusz zbiera się szczególnie między rzęsami. Osobiście codziennie zużywam takich patyczków najmniej dwa, a wcale nie używam tuszu w nadmiernych ilościach. Patyczek jest też bardziej precyzycyjny, jeśli będziemy wyginać wacik i trzeć nim okolice oka możemy narobić sobie krzywdy, podrażnień przez tarcie, a w przyszłości mogą pojawić się nawet zmarszczki, gdy drugą ręką pomagamy sobie "ciągnąc" skórę. 
Przyglądnijcie się więc Waszym oczom czy są dokładnie wyczyszczone, a potem można spokojnie iść spać :)