wtorek, 30 sierpnia 2011

Wakacje.

Niektórzy z Was jutro będą już szli do szkoły, przede mną miesiąc prawdziwych wakacji! Otóż jestem tegoroczną maturzystką, więc idę na studia dopiero w październiku. Od końca matur ciągle pracowałam, a wrzesień zostawiłam sobie na wypoczynek. Właśnie jutro rano jadę na lotnisko, i w godzinach po południowych będę już w Azji. Czeka nas ponad 3 godzinny lot, ale warto dla takich widoków:



poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Wizyta w vission express pod kątem wyboru soczewek.

Prosiłyście mnie o relację z wizyty u okulisty, pod kątem wyboru soczewek. Tak więc oto ona. Postarałam się opisać wszystko naprawdę dokładnie ;)


Do okulisty wybrałam się do salonu vission express. Oczywiście wcześniej trzeba było się umówić. Ja dzwoniłam we wtorek i szłam już w czwartek. Siada się na specjalnym fotelu i przykłada twarz na podstawkę, przez którą patrzymy przez różne szkła. Tam Pani wymienia nam je - zależnie od tego jak idzie nam czytanie z tablicy. Badanie jest dosyć obszerne - wszystkie wady nam wyjdą, w tym także np. astygmatyzm. Wykonuje się na tej tablicy sporo różnych ćwiczeń. Całość trwa conajmniej 10 minut. Potem zakłada nam pani takie próbne okulary i przechadzamy się po salonie mówiąc jak widzimy. Jeśli jest ok, przechodzimy do gabinetu w którym uczymy się zakładać soczewki. Pospiesznie mówiłam, że to nic takiego... Nie potrafiłam ani założyć ani ściągnąć i zrobiła mi do Pani doktor. Po założeniu mieliśmy około 20 min na spacer po centrum, aby sprawdzić, czy nic nas nie boli i czy dobrze widzimy. Jeśli jest OK to dostajemy soczewki próbne tzn. jedną parę, aby nauczyć się zakładać soczewki i ściągać. Wrócić miałam na następny dzień, aby pokazać, że potrafię. Mnie nauka poszła dosyć ciężko, wiele łez i nerwów straconych, ale to tylko przez mój strach - gdyż założyłam i ściągnęłam w końcu taki sposób, że nie miałam podrażnionych ani załzawionych oczu ;)

Soczewki a makijaż:
Soczewkę ubieramy PRZED pomalowaniem się, a demakijaż następuje PO wyciągnęciu soczewki!

Zakładam soczewki tak:
Musimy mieć dobrze oświetlone pomieszczenie (przynajmniej na początku ja muszę), używam lusterka powiększającego. Staję przodem do niego, ale głowę skręcam np. w prawo (jeśli do prawego oka) i w ten sposób cała rogówka oka jest przy lustrze, a 'biała część oka' jest wtedy bardzo duża. Wtedy dotykałam sobie soczewką tą część i zauważyłam, że nie boli. W taki sposób w końcu nałożyłam ją. Jest to dosyć daleko miejsca, w którym musi znajdować się soczewka, więc muszę palcem ją trochę przesunąć, mrugam kilka razy i gra!

Ściąganie soczewek:
Tutaj również trochę się męczyłam, ale w końcu mam swój unikalny sposób. Kieruję głowę ku klatce piersiowej. Dwoma opuszkami palców (serdecznymi) które są dosyć suche (mają takie być) zaczynam powoli łapać raz jednym palcem raz drugim soczewkę, tzn. przeciągać ku dołowi. Gdy będzie dostatecznie na dole, zacznie się zwijać, co kompletnie nie boli i od razu można ją wyciągnąć w całości.

Moje sposoby wymyśliłam sama, gdyż nakładam ją na białą część oka, a przy ściąganiu używam dwóch palców i przesuwam pomału soczewkę, a nie za jednym ruchem. Wiem, że jeśli już nosicie je od dawna nie macie z tym żadnego problemu. Mój mężczyzna ściąga je w ogóle nie patrząc w lustro, może i ja kiedyś dojdę do takiej wprawy.

Ja polecam te soczewki, sama ich używam:
Jednoniowe. Zakładamy rano - ściągamy wieczorem czy w nocy.

Soczewki są świetne i cieszę się, że już się nie boję ich używać :) A jeżeli ja dałam radę to uwierzcie mi, że każdy da :) Soczewka sama w sobie jest bardzo delikatna i wrażliwa, nawet czasami nie widzę kiedy mam ją na palcu. W oku jest również prawie nie widoczna. Warto przełamać strach.
Wizyta w vission express kosztuje około 80zł, z tym, że przy zakupie soczewek (około 75zł - zależy jakie) wizyta jest za 1 zł.
Na zielonym banerze u góry macie sklep internetowy z soczewkami, możecie poczytać i znajdziecie nawet te o których ja piszę w tej notce. Wysyłka jest 24h na dobę, także polecam :)

środa, 24 sierpnia 2011

Pielęgnacja rzęs.

Dzisiaj chciałabym pokazać Wam w jaki sposób dbać o rzęsy, by były gęste, zdrowe, ciemne i po prostu ładne. Trudno wmówić, iż codzienne stosowanie tuszu do rzęs jest dla nich prawdziwą udręką, bo chyba każda dziewczyna go używa. Zależy to jeszcze od waszych rzęs, czy są długie, jasne, ciemne, krótkie, rzadkie itd. Moje rzęsy są dosyć długie, gęste, ale na dole krótkie, do tego były rozjaśnione na końcach. Wracając narazie do tuszu. Jeśli musimy już go używać ważne, aby był z jakiejś może nie tyle co znanej firmy, ale sprawdzony i nie za 5zł. Jednak ważna jest tutaj cena. Jeśli powąchacie pudełko od tuszu zobaczycie jak nie przyjemny ma zapach i co nakładamy sobie na rzęsy... Wiadomo, jeśli musimy, warto aby po przyjściu do domu po prostu go zmazać i zrobić parę rzeczy dla regeneracji rzęs. Dłuższe i częste stosowanie tuszu do rzęs bardzo je osłabia, mogą wypadać, ale przede wszystkim robią się jaśniejsze. Co znaczy, że gorzej wyglądamy bez makijażu, co uwierzcie mi, kiedyś będzie wszystkich męczyć. Jeśli używamy tuszu warto, więc zrobić im prawdziwy raj i przed pomalowaniem używać odżywki.

Tą odżywkę możemy stosować (tak jak ja) zamiast tuszu lub jako podkład pod tusz. Pierwsza wersja - odżywka wydłuża, odświeża, rozczesuje rzęsy i nadaje im połysk. Jeśli więc nie używamy tuszu ona idealnie się do tego nadaje. Jeśli używamy tusz, przed nałożeniem zastosujemy odżywkę, dajemy jej wyschnąć i tusz :) A co możemy zrobić na noc, kiedy nie męczymy rzęs żadnym makijażem?


To, co mogę Wam polecić i to co używam od około 3 miesięcy to Olejek Rycynowy. Do kupienia w aptece. Kosztuje do 4zł. Po co? Olejek jest prawdziwą regeneracją do rzęs, o czym przekonałam się sama. Używamy do zawsze na noc (kiedy nie mamy makijażu) przez 7 dni w tygodniu. Dajemy sobie tydzień przerwy i znowu. Jaki efekt? Od używania kredki na dolnej linii rzęs trochę mi się rozjaśniły, po dluższym używaniu powróciły do swojego ciemnego koloru! Są o wieelee dłuższe i wyglądają przepięknie. Czym go nakładać?

Do nakładania olejku używamy starej szczoteczki do rzęs (dokładnie umytej) lub po odżywce (również umytej). Moje pudełko jest nieco żółte, gdyż wkładam mascarę do niego, a że olejek jest bardzo tłusty to po prostu z niego spływa na pudełko. Następnym razem wymyślę inną opcję. Mam nadzieję, że będziecie dbać o swoje rzęsy, bo to jedna z ważniejszych rzeczy, która każdemu dodaje uroku :)

wtorek, 23 sierpnia 2011

Soczewki.

Cześć :)
Dzisiaj chciałabym powiedzieć Wam parę słów na temat wad wzroku. W środę wybieram się do okulisty do salonu vision express, by sprawdzić wzrok i zakupić ewentualne soczewki. Dlaczego soczewki? Odpowiedź jest prosta - wygoda, wygoda, wygoda. Ich ubieranie się tak naprawdę nie jest trudne, to kwestia przyzwyczajenia. Ja wybiorę 30 sztuk czyli na około 1 miesiąc. Moja wada duża nie jest, więc będę je nosiła tylko, kiedy tego potrzebuję. Można wybierać kolorowe soczewki z tego, co wiem, ale te normalnie nie zmieniają koloru oczu, a może dodają trochę jasności :) Okulary także nie zawsze wszystkim pasują, może na dobrą sprawę tylko zasłaniamy ładne oczy czy rysy naszej twarzy? Sama mam koleżankę, która wydawała się całkiem inną osobą, gdy wreszcie pokazała swoje duże niebieskie oczy! Soczewki są praktycznie niewidoczne, a do tego wygoda polega na tym, że spokojnie można je nosić cały dzień (lub miesiąc - wybór jest różny). Ja chcę takie na dzień, które ściąga się przed snem. Świetne w soczewkach staje się wyjście na plażę, basen, rower, itp. kiedy okulary stają się po części problemem. Jeśli znacie już swoją wadę, to macie wizytę u optyka pod kątem wyboru soczewek z głowy, czego zazdroszczę. U góry na zielonym pasku jest banner Soczewki 24H wysyłka, po kliknięciu zostaniecie przekierowane na stronę tej firmy. Możecie stamtąd zamówić komplety różnych soczewek lub po prostu zobaczyć ceny, poczytać, myślę, że naprawdę się opłaca.

Mój wybór to takie soczewki -24h.

Jeśli będziecie chciały opiszę Wam taką wizytę, kiedy tylko sama jej doświadczę. Podam ewentualne ceny. Opiszę Wam lub pokażę jak zakładać. Myślę, że warto zastanowić się nad wyborem soczewek :)

PS. Od założenia bloga oprócz Polski weszli lub wchodzą dalej tutaj czytelnicy z Niemciec, Wielkiej Brytanii, Francjii, Holandii, USA, Austrii, Irlandii, Szwecjii, Hiszpanii! Ogromnie mnie to cieszy! Pamiętaj, że aby przetłumaczyć w całości mój blog na Twój język wystarczy pod nagłówkiem bloga; 'Baby it's a wild world' wybierzesz swój język i google translator przetłumaczy go w kilka sekund :)


piątek, 19 sierpnia 2011

Małe zakupy.

Ostatnio wpadłam do kosmetycznego i kupiłam parę rzeczy, z których już teraz jestem mega zadowolona. Dzisiaj nie będę miała możliwości poinformowania Was na photoblogu o nowej notce, dlatego jeśli ktoś najpierw obserwuje bloga tam może tutaj nie trafić niestety. Jutro już będę mogła, także ponownie Was tutaj skieruję :)


Puder w kamieniu. Używając pudru lub podkładu w kremie takiego jak ja (soraya) warto go 'przytrzymać' i przedłużyć jego trwałość nakładając odrobinę takiego pudru. Mój ostatni się skończył, a połowa wysypała :) Kupiłam nowy i właśnie ten. Jest naprawdę świetny. Ma słodkie motylki jak widzicie, ale przede wszystkim ten kolor jest naprawdę idealny do tego fajnie się rozprowadza.


Do nakładania pudru w kamieniu czy sypkiego używam właśnie tego. Nie wiem z jakiej jest firmy, gdyż dostałam ją w prezencie. Jest świetna, gruba i można ją po prostu wytrzepać i używać do czegoś innego :)

Na weekend dodam obszerą notkę na temat dbania o rzęsy i wtedy właśnie opiszę dokładnie co to jest i dlaczego warto tego używać.

Czerwony lakier do paznokci. Po nałożeniu jest ciemno różowy, ale zwykle robię i tak dwie warstwy. Mam go na sobie już parę dni i tylko lekko mam zdarte końcówki, z resztą pracuję, więc żaden lakier nie wytrzymałby na moich paznokciach długo.

puder około 13zł, lakier do paznokci 5zł, mascara około 12zł.

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Żele do mycia twarzy.

Chciałabym krótko rozróżnić Wam dwa typy płynów do mycia twarzy. Jest ich naprawdę dużo, to jaki wybierzecie zależy od Was, możliwości finansowych, ale przede wszystkim od Waszej skóry. Nie jestem w stanie Wam tego wybrać i pokazać wszystkich żeli, ale chciałabym żebyście zauważyły, że są tak naprawdę dwa typy: żel do mycia twarzy oraz żel peeling. Czym to wszystko się różni?

Taki żel peeling zawiera twarde drobinki, które usuwają nam martwy naskórek. Wiemy, że peelingi warto właśnie dlatego robić. Używając go codziennie mamy sprawę załatwioną. Ja osobiście uwielbiam taki peeling do codziennego mycia twarzy, gdyż myjąc ją naprawdę czuję, że wszystkie brudy złażą. Ważne jest to, aby posmarować dobrze później skórę twarzy. Musimy też pamiętać, żeby nie używać peelingów po opalaniu się, gdy skóra jest zaczerwieniona, możemy tylko zrobić sobie krzywdę.

Drugi typ to zwykły żel do mycia twarzy. Odkąd zaczęłam używać żeli peelingów nie umiem się do takiego przekonać. Nie czuję, że myję buzię, a konsystencja jest na tyle słaba, że przecieka przez palce.

Ja więc polecam do wypróbowania właśnie żelo-peelingu, który naprawdę działa. Nie musi być ten co ja mam, sama używam naprawdę różnych i nie robię teraz opisu tego żelu, chciałam tylko zwrócić uwagę w różnicy między takimi płynami do mycia twarzy.

wtorek, 2 sierpnia 2011

Płyny do demakijażu oczu.

Chciałabym napisać parę słów o bardzo popularnym ostatnio płynie do demakijażu oczu - mianowicie, chodzi o płyn miclearny, który wygląda o tak:

Bardzo, ale to bardzo polubiła go moja mama, kupuje go teraz już zawsze, co niekoniecznie mnie cieszy. Moja opinia jes taka. Nie jest pachnący, czyli nie podrażnia, jest naprawdę bardzo delikatny. Myślę, że wręcz idealny dla dziewczyn, które używają tuszu, bo zmywa go bardzo dokładnie. Ja do nich nie należę, używam tylko kredki i samą kredkę do oczu okropnie ciężko jest nim zmazać! Znalazłam sobie inny sposób, nakładam odrobinę zwykłego kremu na patyczek do uszu i dokładnie zmazuję kredkę, jednak ile można? Zabrałam się więc w poszukiwanie dobrego mleczka, dzięki któremu normalnie zmyję kredkę.

Ma konsystencję takiego ala kremu, który mi wcześniej pięknie zmazywał kredkę, ale to nieco nie wygodne, więc zmieniłam na te oto mleczko. Użyłam go raz i jak narazie jestem bardzo zadowolona ;) Chyba dzięki właśnie konsystencji kremu idealnie zmazuje całą kredkę i wszystkie pozostałości po niej. Nie muszę już męczyć się jednym płytem do demakijażu, patyczkami do uszu i kremem. Narazie nie będę jednak bardzo zachwalać, ponieważ używam go bardzo krótko. Ogólnie produkty firmy ZIAJA są bardzo dobre, tanie, delikatne oraz idealnie dla wszystkich wrażliwych typów skóry, bez żadnych ulepszczaczy ;)

Moja mama więc zachwala sobie płyn miclearny, także jeśli używacie tuszu to myślę, że jest idealny. Do delikatniejszego makijażu, cieni, kredek, polecam właśnie takie mleczko, jest dokładniejsze ;)