Cześć dziewczyny. Większość z Was myśli, że balsamy na cellulit i rozstępy to kompletna strata pieniędzy i że to w ogóle nie działa. Która z Was stosowała jakiś kosmetyk pół roku, codziennie lub dwa razy dziennie, dawała czas na wchłonięcie się balsamu? No, myślę, że mniejsza ilość osób. Powyżej widzicie dwa produkty, które stosuję już drugi rok, lub nawet więcej, zużyłam kilka opakowań i właśnie jestem w posiadaniu nowych. Nie mam zamiaru pisać tutaj długiej recenzji, ale napiszę Wam moje opinie.
Perfecta do redukcji cellulitu. Wiadomo, że cellulit to obszerny temat na osobną notkę i nie zamierzam tutaj na jego temat się rozpisywać, na temat peelingów, zdrowej diety, masaży, ruchu. Może to na którąś z kolejnych notek? Mam zamiar pisać tylko o tych kosmetykach. Nie może tu zabraknąć słowa wstępu. Prawie każda kobieta, dziewczyna, ma cellulit. U niektórych jest w stopni najwyższym - widoczny, dziury na skórze itp. Niższym - pomarańczowa skórka oraz w stopniu 0 - niewidoczny, aczkolwiek po ściśnięciu skóry widać, że coś tam jest. Na samą myśl o cellulicie na własnych udach jest mi niedobrze. U mnie jest to stopień 0, jest niewidoczny. Nie uważam jednak, że dbałość jest tutaj przesadzona. Nikt nie powiedział, że jeśli oleję to to dalej będzie tak samo. Wolę dmuchać na zimne. Stosuje kilka preparatów, jednym z nich jest ten kosmetyk. Napewno, w dużej mierze, wciąż jemu zawdzięczam brak jakiejkolwiek widoczności. Nie wiem doprawdy jak to jest w walce z cellulitem, który jest mocno widoczny, wtedy, jak sądzę, kremy rzeczywiście nie wystarczą... Jeśli chodzi o taką skuteczność możecie poszukać info na wizażu.
Jeśli chodzi o ten preparat do redukcji rozstępów, mogę naprawdę powiedzieć to działa!. Używałam wcześniej kilku kremów, ale nigdy nie systematycznie. Postanowiłam używać zawsze, raz dziennie, dawać czas na wchłonięcie itp. Nie wiem do końca, po jakim czasie używania, mogło to być kilka miesięcy, sprawdziłam efekt (nigdy wcześniej jakoś nie przyszło mi to do głowy, kremowanie weszło w nawyk) i byłam w ciężkim szoku. Kiedy wcześniej po przejechaniu ręką było czuć rozstępy, musiałam spojrzeć w lustro, czy one w ogóle są. Nie, to nie magia, nie zniknęły, natomiast ich wyczuwalność zmniejszyła się co najmniej o 50%. Teraz, po ok. 2 latach stosowania zmniejszyły się praktycznie o około 80%. Niestety rozstępy nie znikną nigdy, ale fakt, że są bardzo mało widoczne, a po przejechaniu ręką niewyczuwalne, nie jest wystarczająco dobry? Jestem naprawdę szczęśliwa, że trafiłam na ten kosmetyk i polecam go każdemu.
Uff, to się napisałam. Wiadomo, że jeśli problem jest dużo większy sam balsam nie pomoże. Ważne są peeligni, rękawice, sport, dieta, itp. Ja dziś dzień spędzam w domu natomiast jutro wybieramy się na jakieś zakupy :) Pozdrawiam Was!
Ja mam problem z nadwagą więc mój cellulit to nie taka tam skórka pomarańczowa tylko faktyczne hmm wgłębienia w skórze. Cały czas się zbieram do kupienia jakoegoś masażera i wytrwałego go używania ale... wiadomo ;) A nad tym balsamem się zastanowię ;) A powiesz na ile ci starcza taka tubka?
OdpowiedzUsuńteraz używam ten na rozstępy raz dziennie i wystarcza mi na 2-3 miesiące
Usuńtez uzywałam ! ;D i równiez polecam ;d
OdpowiedzUsuńZajrzałam post poniżej i zakochałam się w Twoich papciach! Mogę wiedzieć, gdzie je kupiłaś? ;)
OdpowiedzUsuńdostałam je, nie wiem skąd są :)
UsuńW ogóle mi nie szkoda ;) Lubię swoje włosy za to, że da się eksperymentować na wszystkie sposoby ;d Oprócz kręcenia i loków bo są proste jak druty za chwile ;)
OdpowiedzUsuńMoje włosy w ogóle nie odczuły różnicy między farbą a rozjaśniaczem za sprawą Vaxa.
Dziś byłam z mama u fryzjera więc może dziś może jutro pokaże jej nowa fryzurę a ja idę za tydzień na cieniowanie, grzywkę i kolor. Tym razem jednolity ;) Tylko nie mogę się zdecydować ;)
Myślałam ostatnio o tym kosmetyku ale wolałam poczekać na recenzję ;) Ja stosuje mleczko silnie ujędrniające 18+ z SORAYA też jest rewelacyjne ale właśnie - najważniejsza jest systematyczność co nie zawsze wychodzi ;)
Ale na pewno jak skończy się mój olejek na rozstępy to zakupię to cudo ;)
ja Ci zazdroszczę tego blondu normalnie <3 ja mam swoje naturalne "ciemny blond" ale taki bardziej ciemny.. Może kiedyś zrobię taką notkę "Moja włosowa historia" jak większość dziewczyn ;) Chociaż nie było w moim życiu aż tak dużo zmian we włosach. Na naturalnych od połowy w dół miałam czerwoną szamponetke dwa razy nakładaną i mi się trzymało przez prawie rok potem czerwony na całe potem czerwony z blondem no i teraz kolejna zmiana także myślę, że to nie wiele ale... Wszystko w przeciągu niecałych 2 lat ;) Zaraz poszukam zdjęcia całych rozpuszczonych obecnie ;)
OdpowiedzUsuńja miałam blond ale teraz mam swoje ;) bardzo lubię, ale czułam się, wyglądałam jak taka 'słodka blondi'. Nie lubiłam tego, bo nie byłam i nie jestem taka. Także nie chciałam być tak zauważalna jak bylam, wiec powrót do ciemnych dobrze mi zrobił ;) do blondu napewno kiedyś wrócę, jak na dziś to planuję na ślub haha :D oj to ja tez bym miała historię chociaż miałam tylko blond, swoje i przez szamponetki czarne :D Ok :)
UsuńNiedługo zrobię taką notkę z historią włosową bo znalazłam trochę zdjęć z różnych okresów ostatnich lat ;) Ja teraz chyba na rudo się zrobię a następny to będzie blond ;)
UsuńBardzo lubię te produkty ! ;) Nie długo pojawi się recenzja tych produktów,ale kuracji wyszczuplającej rozgrzewającej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam ;)
http://cherrylassie.blogspot.co.uk/
a czy na poczatku uzywalas tez raz dziennie, czy dwa razy dziennie?
OdpowiedzUsuńChyba różnie, to zależy czy myłam się też rano :) Ale najczęściej raz dziennie, ale porządnie, zostawiałam do wyschnięcia, wcześniej używałam mocnego peelingu :)
Usuńchodzi mi o krem na rozstepy :)) / AGA
OdpowiedzUsuńNo więc Agnieszko na rozstępy nie używałam peelingu żadnego, bo chyba się nie używa :P Smarowałam raz dziennie :)
Usuń