Cześć :)
Dziś będzie dosyć krótki, ale konkretny post, który może pomóc Wam w wyborze najodpowiedniejszego tuszu. Weźmiemy dziś trzy z nich pod lupę. Każdy z nich jej innej firmy, ma inną cenę. Sprawdzimy, który tusz sprawia, że rzęsy po pomalowaniu są przede wszystkim: rozdzielone, nie sklejone i bez grudek. Spójrz na poniższe zdjęcie i zobacz, które zdjęcie najlepiej odzwierciedla te kryteria:
Jeśli chodzi o 1 zdjęcie to ten tusz wygląda marnie... Mówiliście na facebooku, że "przecież ładnie wygląda". Teraz może zobaczycie jak słabo prezentuje się w porównaniu do innych tuszy. Wiem, że wiele z Was go lubi natomiast u mnie, same widzicie, że się nie sprawdził. Sklejone rzęsy całkowicie, jeszcze żaden tusz tak ich mi nie skleił, zostawił grudki, a do tego ta wielka szczotka, którą bardzo ciężko mi się manewruje.
Jeśli chodzi o 2 zdjęcie to ten tusz prezentuje się całkiem nieźle jak na jedną warstwę. Co prawda niektóre rzęsy są sklejone, ale są też ładnie pogrubione.
Ostatnie zdjęcie pod względem rozdzielania, grudek i braku efektu sklejonych rzęs, wygrywa :) Pięknie oddzielone, widać każdą rzęsę, zero grudek.
Tusze, których użyłam:
Nr. 1 to tusz Astror Big Boom (30zł).
Nr. 2 to tusz Lovely Pump Up (10zł), recenzja tutaj
Nr. 3 to tusz Maybelline The Rocket Volum Express (30zł), recenzja tutaj
Którego z tych tuszy, po tym małym teście, chcielibyście spróbować? :)
Maybelline bym wypróbowała, ogólnie lubię tusze tej firmy :)
OdpowiedzUsuńMialam tusze nr 1 i 3 ogolnie u mnie byly okej. U Ciebie rzeczywiscie nr 3 wygrywa :)
OdpowiedzUsuńwiesz , kazdy ma inne rzesy ;) ja mam ich bardzo malo i u mnie nr.1 sie sprawdzil. Ty masz ich troche duzo, wiec w sumie nie dziwie sie ze ci skleil.. ;)
OdpowiedzUsuńNo tak może tak być jak mówisz :)
UsuńAha i ten tusz nr 3 latwo sie zmywa ;) ja zmywam plynem dwufazowym garniera. I duzo tez zalezy od umiejetnosci malowania rzes aby nie bylo grudek.
OdpowiedzUsuńmuszę lekko poprawić tą recenzję, bo od tamtego czasu uzywam lepszych płynów i radzą sobie z nim bez żadnego większego problemu :) Ja nie chcę się starać przy malowaniu rzęs, oczywiście robię to uważnie, ale to tusz ma sobie radzić, a nie ja będę się skupiać na tym, aby nie było grudek, nie mam czasu z rana na takie rzeczy :)
Usuńzdecydowanie 3 :)
OdpowiedzUsuń3 the best
OdpowiedzUsuńja lubie tusz z Paese
Pump Up, szukam w rossmanie i znalezc nie moge :-( z maybelline mam zolty i szczerze go nienawidze :-)
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńEfekty bardzo podobne do siebie, ale mnie również 3 wygrywa :)
OdpowiedzUsuńdla mnie zdecydowanie nr2 :)
OdpowiedzUsuńW sumie też częściej sięgam po tusz nr 2 :)
Usuńczesc. obserwuje twojego bloga praktycznie od poczatku bylas bardzo sympatyczna dziewczyna, a teraz jakos mnie irytujesz piszesz komentarze z hejtami do dajany czy honey, no dziewczyno zrob cos takiego jak one a nie tylko piszesz o nich negatywnie.
OdpowiedzUsuńnie chce zebys pomyslala ze pisze to zeby Cie tez zhejtowac ale kazdy ma prawo do swojego zdania, sorry jesli poczujesz sie urazona
hejtami? wiesz co to jest hejt w ogóle? I czytałaś napewno moje komentarze?
UsuńBardzo lubię Dajane i w życiu nie napisałam jej nic złego. Napisałam, że te buty "nie są w moim guście :)" przecież to nie jest hejt! :D A Honey się pytała czy ma robić zmiany na blogu to jej napisałam, że tak... Czytaj ze zrozumieniem następnym razem ;)
kreskę pod okiem robisz kredką?
OdpowiedzUsuńcieniem :) zaraz wstawię zdj na https://www.facebook.com/itinspiresme gdzie pokażę jakim cieniem i pędzelkiem ;)
UsuńTusz nr 3 faktycznie wypadł najlepiej. Ja jednak mam swój ulubiony i nie zamienię go na inny :P
OdpowiedzUsuńMaybelline bez porównania wygrywa ! Też go miałam i super się sprawdził,doskonale wydłuża rzęsy :) Teraz obecnie testuję Maxfactor masterpiece bo tyle się naczytałam,że super więc się skusiłam i dzisiaj jak na pierwszy dzień to całkiem fajnie się spisał choć do szczoteczki jeszcze nie przywykłam :) Miałaś może ten tusz ? Jeśli tak to dawał radę ? :)
OdpowiedzUsuńhttp://alankowosz.blogspot.com/
żadnego tuszu z maxfactor nie miałam ;)
UsuńMaybelline wypadł zdecydowanie najlepiej ;) u mnie ten tusz z Astor sprawdza się świetnie i daje super efekt
OdpowiedzUsuńSzczerze podoba mi się oko nr 2 ; ) Śliczne jest ; ) Piekny blog ; ) Zapraszam do siebie : http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ Obserwuję : * Pozdrawiam Serdecznie ; )
OdpowiedzUsuńNie narzekam na swoje rzęsy, ale na "okazyjne okazje" wybrałabym bramkę numer...3 ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
pozatocowidac.blogspot.com
mnie najbardziej podoba się nr 2 :)
OdpowiedzUsuńnajbardziej spodobał mi się efekt na zdj.2 i ufff....mam ten tusz w zapasie :D na Rocket też poluję :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie każdy tusz z Maybelline bije inne na głowę ;) Osobiście najbardziej lubię te z serii Colossal ;)
OdpowiedzUsuńTusze jak tusze, ale jakie Ty oczy masz piękne! :O
OdpowiedzUsuńdzięki ;) ustaw coś u siebie, zeby mozna bylo komentowac przez konto google normalnie, a nie google + :/
Usuńojej chce ten z maybelline! i zresztą ten pierwszy też! bo ten z lovely mam : )
OdpowiedzUsuńmam 1 w wersji jeszcze starsze i wodoodporny
OdpowiedzUsuńteraz gdzy juz sie skonczyl ladnie podkresla mi rzesy bardzo naturalnie, mi jakos nie skleja
tanszych kosmetykow boje sie uzywac bo mam problemy z cera ale to nie znaczy ze drozsze = lepsze
obecnie uzywam tuszu nr 3 wybieralam chyba z godzine w rossmanie xD ciezko sie nim maluje dolne rzesy i te w kacikach i ja musze bardzo delikatnie malowac bo mi skleja i zostawia grudki a zmywanie to jakas tragedia ale jest widoczny na oczach
swietny blog pozdrawiam :*
używaj do niego płynu do demakijaży z bielendy super sobie radzi :)) aż dziwne, że ci skleja, ja nie mam ani jednej rzęsy sklejonej :d Dziękuję :)
Usuńchociaz lakiery z lovely sa mega :)
OdpowiedzUsuń