środa, 5 września 2012

Recenzja: Miss Sporty, Oh! Blushed Again.

W dzisiejszej notce przychodzę do Was z recenzją różu prasowanego (dla mnie to jest bronzer) firmy Miss Sporty za którą ogólnie nie przepadam. Mam tu na myśli pudry, korektory i fluidy = tanio i słabo. Ale nie oceniam ich po całości ze względu na słabe pudry, więc sięgnęłam po brozner Oh! Blushed again mimo obaw.


Od producenta:
Dostępny w pięciu wersjach kolorystycznych - Cinnamon, Rose, Flirtatious, Sienna oraz Nuts. Według producenta ożywia cerę i dodaje jej blasku, nadając policzkom delikatny efekt kolorystyczny.

Cena: 9,90zł


Moja opinia:
Cieszę się, że sięgnęłam po ten bronzer. Posiadam go w kolorku 004 Nuts. Zachęciła mnie głównie cena (10zł). Powiem krótko - nie zawiodłam się. Bronzer ma bardzo ładny kolor, pięknie mieni się na skórze. Ma on w sobie dwa kolory ciemniejszy (bardziej matowy) oraz na środku ten bardziej błyszczący i jaśniejszy. Nie osypuje się i nie wygląda sztucznie - a miałam ogromne obawy. Wygląda dosyć naturalnie na skórze i bez problemu łączy się z wcześniej nałożonym pudrem sypkim. Nakładam go przy pomocy pędzelka Hakuro H24. Używam go od około miesiąca, a jak narazie zużycia praktycznie nie widać także mogę powiedzieć, że jest wydajny. Uwielbiam lekko podkreślone kości policzkowe bronzerem i nim bez problemu możemy je delikatnie jak i mocniej podkreślić. Do tego jest naprawdę trwały. Mój puder sypki po kilku godzinach mi schodzi, ale w miejscach gdzie mam bronzer makijaż trzyma się dalej w bardzo dobrze.

Plusy:
+ cena
+ wydajność
+ kolory (5 do wyboru)
+ nie osypuje się
+ nie wygląda sztucznie
+ ładnie łączy się z pudrem sypkim
+ mój kolor jest naturalny, lekko się błyszczy
+ trwałość

Minusy:
- nie wtapia się w samą skórę, podkreśla lekko ewentualne włoski, 
ale wydaje mi się, że tylko bronzer mineralny lub o wiele droższy byłby w stanie tego nie robić.

37 komentarzy:

  1. lubię róż z tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Daje naturalne efekt to widać :) sięgnę po niego następnym razem bo ostatnio nie wiedziałam jaki bronzer kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie przez internet możesz, ja zamawiam z www.czasnabuty.pl za śmieszne pieniądze. Właśnie przyszły i są mega wygodne! :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubię bronzery, posiadam jeden z My Secret, który obecnie już mi się kończy :) zachęcona Twoją recenzją może się skuszę na ten z miss sporty. :)
    Pozdrawiam ! U mnie nowa notka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. na zdjęciu Twoja cera wygląda bardzo promiennie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale masz piękne oczy!! :)

    kupiłam nikona d3100 z obiketywem 18-105mm ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja uzywam kulek brazujacych:)

    OdpowiedzUsuń
  8. dzięki za komentarz :) obserwuję również :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak obecny mi się skończy to chyba skuszę się na ten po Twojej recenzji :) A kupiłam ostatnio eye-liner z tej firmy, w płynie i muszę stwierdzić, że lepszego w tej cenie nie można znaleźć, także polecam, bo nie dość, że kolor jest mocny i trwały, a do tego ma pędzelek, który pomaga zrobić ładną kreskę nawet tak drżącymi dłońmi jak moje ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jeśli używam eyelinera to tylko w pisaku :D

      Usuń
    2. no właśnie ja skusiłam się na liner w pisaku z Avonu, kiedy stwierdziłam, że nie jestem w stanie zrobić normalnej kreski zwykłym linerem z pędzelkiem, ale to był niewypał i odkryłam ten, spróbuj :)

      Usuń
    3. jak go zobaczę to wezmę, spróbuję :)

      Usuń
  10. chyba sobie go kupię ;) obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Staram się ograniczac co do makijażu :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Z opisu wnioskuje ze bedzie on podobny do praspwanego rozu z MNY, ktory wlasnie mi sie skonczyl, wiec zastapie go pewnie Tym co opisalas;))

    OdpowiedzUsuń
  13. podoba mi się u Ciebie :)
    obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
  14. hmm. może sięgnę po ten bronzer. bo z tego co piszesz, wydaję się na prawdę fajny i dobry :))

    zapraszam: rocketintospace.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Tanie nie znaczy złe...na prostym przykładzie...ja na jesień wracam do różu ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. nie używałam chyba nigdy nic z Miss Sporty, po za lakierem, przy kolejnych zakupach zwróce na niego uwagę, jak na razie korzystam z kulek z Avonu już 2 lata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też korzystam z perełek, z Avon mam rozświetlające, z Oriflame brązujące a róż polecam z Inglota :)

      Usuń
  17. Mam ten róż u siebie, ale jakoś tak zalega w moich kosmetykach zapomniany:/

    OdpowiedzUsuń
  18. nie przepadam za ta firmą, jak coś kupię, to zawsze jest jakiś minus, który sprawia, że kosmetyku nie używam ;/

    OdpowiedzUsuń
  19. kilka notek wcześniej jest zdjęcie od tyłu w rozpuszczonych :) a to co teraz mam na głowie to całkowity misz masz, jedna zew. warstwa rozjaśniacza (nieumiętnie wykonane pasemka) i moje odrosty, które są już dość spore :D

    OdpowiedzUsuń
  20. hmmm. może i u mnie się sprawdzi :-) sprawdzę !

    OdpowiedzUsuń
  21. fajny blog!! :)

    zapraszam do mnie:
    http://www.lastmorning.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. ładny blog *.* zapraszam do mnie lovelooksky.blogspot.com ♥

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam puder z Miss Sporty i żałuję, że go kupiłam. x.x Ma dziwny kolor, a na skórze pijawia się bardzo widoczny "pyłek" -.-
    Obserwuję <3

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajn blog ;* obserwuje +licze na to samo zapraszam:* http://lemonik756.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Przyznam, że ten produkt wygląda bardzo kusząco;>.

    OdpowiedzUsuń
  26. w sumie bardziej jakoś lubię używać fluidu. zdziwiłam się jednak, że tak tani puder jest tak dobry, ale bardzo dobrze to świadczy :)

    OdpowiedzUsuń
  27. może bym się skusiła, ale mam dwa róże i baaardzo długo idzie mi ich zyżywanie...

    OdpowiedzUsuń
  28. Piankę do włosów miałam, niezła jest ;d

    OdpowiedzUsuń
  29. Możesz dostawać co miesiąc 5 darmowych kosmetyków, wystarczy, ze się zalogujesz na http://shinybox.pl/?ref=7ba41b1 , nic więcej :)

    OdpowiedzUsuń